lutego 11, 2015

Książę mgły - Carlos Ruiz Zafón

To moje pierwsze spotkanie z twórczością Zafóna i od razu stwierdzam, że ma co najmniej dziwny styl. Czemu dziwny? Bo ta książka jest pełna obrazów. Nie widzimy opisów lecz właśnie obrazy. Odwiedzamy różne mroczne miejsca i poznajemy opowieści o niezwykłych rzeczach dziejących się w małym miasteczku nad Atlantykiem. Przez cały czas czuć tajemniczość i przerażenie. Klimat jest niesamowity.

Trzynastoletni Max i jego siostry przeczekują trwającą wojnę na wybrzeżu Atlantyku. Chłopiec przez przypadek odkrywa, że z pozoru spokojna miejscowość skrywa wiele sekretów. Trafia do kilku niezwykłych miejsc, poznaje opowieści o Księciu mgły, odkrywa tajemniczą przeszłość miasteczka. Rodzeństwo zaprzyjaźnia się z miejscowym chłopcem Rolandem oraz jego dziadkiem, który jest w posiadaniu wielu sekretów.

Zafón świetnie buduje napięcie. Sprawia, że ze zniecierpliwieniem czekamy na rozwój wydarzeń, Mimo, że książka ta jest literaturą młodzieżową, dorośli również znajdą w niej coś ciekawego. Polecam wszystkim, który lubią nietypowe i niekonwencjonalne historie.

4 komentarze:

  1. Psst, Alicja była strasza od Maksa, miała bodajże 15 lat, więc to zdanie: "Trzynastoletni Max i jego młodsze siostry przeczekuje trwającą wojnę na wybrzeżu Atlantyku", jest takie nie do końca. ;))
    Ach, i literówka w tym samym zdaniu - przeczekujĄ powinno być.
    Pozdrawiam, Aledis

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja osobiście nie cierpię twórczości Zafóna. Próbowałam Księcia mgły, próbowałam Więźnia nieba... Obie są zachwalane, oho, no takie świetne, cudowne i wspaniałe... A ja żadnej nie skończyłam, obie rzuciłam w cholerę i powiedziałam: dziękuję, ale nie. Jego zbyt długie zdania - tragedia. Styl do mnie nie przemawia, i choćby miał naprawdę godną uwagi fabułę, przez styl nie sięgnę choćby nie wiem co. ;)

    recenzje-koneko.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Miło spędziłam czas z tą książką. Twórczość Zafona ma w sobie plastyczność i pewną dawkę magii. Trylogia mgły jest w prawdzie słabsza od "Cienia wiatru", ale na pewno warto przeczytać.

    OdpowiedzUsuń