września 30, 2018
Idź i czekaj mrozów - Marta Krajewska
W ostatnim czasie szukałam książek z motywem słowiańskim, które by spełniły wszystkie moje wymagania dotyczące właśnie tej ilości słowiańskości. Żeby wszystko było wyważone i ze smakiem. W tej książce właśnie to znalazłam. Fantastyczny klimat bez popularnego ostatnio motywu wprowadzenia wierzeń Słowian w realia współczesnego świata.
Cała akcja ma miejsce w małej wiosce w Wilczej Dolinie. Wciąż czci się w niej starych bogów. Odbywają się święta Rusalia, czy też Kupalnocka. Pod posągami i świętymi drzewami składa się ofiary z kołaczy, miodu i plonów ziemi. Jedynie w nocy wszyscy ludzie zamykają się w swoich domach, bo z lasów wychodzą strzygonie, wiły, topielce, mamuny i porońce. Na straży wioski i bezpieczeństwa mieszkańców stoi Opiekun. Jednak obecny opiekun zostaje znaleziony martwy i ludzie z wioski zwracają się o radę do jego wychowanki i zielarki Vendy.