września 18, 2018

Obserwuję cię - Teresa Driscoll [PRZEDPREMIEROWO]


Ella Longfield podczas podróży pociągiem do Londynu zobaczyła dwóch mężczyzn wsiadających do pociągu z czarnymi workami na śmieci. Zaczęli rozmawiać z dwoma nastolatkami i okazało się, że dopiero co wyszli z więzienia, co Ella chcąc nie chcąc podsłuchała. Nie bardzo jej się to spodobało, przecież mogą być niebezpieczni, ale nic nie zrobiła. Wkrótce okazało się, że jedna z dziewczyn, Anna, zaginęła.

Czy gdyby Ella odezwała się do dziewcząt i zwróciła im uwagę, to dziewczynie nic by się nie stało? Może powinna spróbować skontaktować się z ich rodzicami? Wyrzuty sumienia będą Elli towarzyszyć przez cały rok trwania śledztwa, a wkrótce zaczyna dostawać czarne listy z pogróżkami. Kto je wysyła i czy rzeczywiście ktoś ją obserwuje, czy może jej się to tylko wydaje?

(...) problem z kłamaniem jest taki, że trzeba 
pamiętać szczegóły tego kłamstwa, aby za każdym razem do siebie pasowały.

Akcja książki jest prowadzona wielotorowo. Mamy Elle, która jest świadkiem ale też kwiaciarką, żoną i matką mierzącą się z problemami w domu. Jest detektyw Matthew, którego wynajęła Ella aby zlokalizował nadawcę listów. Jest również przyjaciółka zaginionej Sarah, która coś ukrywa. Natomiast ostatnia osoba z której perspektywy poznajemy tę historię to ojciec zaginionej Anny, dręczony wyrzutami sumienia i posiadający liczne sekrety. Kilka perspektyw było z jednej strony fajne, bo widzimy wiele części śledztwa i zagadki jaką jest odkrycie losów zaginionej, ale z drugiej strony z nikim nie umiałam się w żaden sposób emocjonalnie związać. Żadna z tych osób nie stała się moim ulubionym bohaterem, chociaż najbliżej było Elli, bo podczas jej fragmentów zastosowano inną narrację, pierwszoosobową. 

Samo śledztwo nie jest dynamiczne. Z każdym kolejnym spotkaniem z bohaterami na jaw wychodzą nowe fakty i szczegóły, które rzucają nowe światło na całą sprawę. Okazuje się, ze idealna rodzina Anny wcale taka nie była. W książce pojawia się między innymi motyw broni czy molestowania seksualnego. Przez znaczną część książki te wzmianki nic dla mnie nie znaczyły, ale pod koniec zaczęły się ładnie układać w logiczną całość. Przyznam się też, że mniej więcej od połowy podejrzewałam kto jest winny. Wszystkie znaki na niebie i ziemi to potwierdzały, ale na koniec i tak byłam zaskoczona, że moje rozumowanie jednak było błędne. Jedynie końcówka książki była trochę szybsza od reszty i pojawiła się jakaś dłuższa akcja w porównaniu do bezbarwnego początku.

Sam tytuł zasugerował mi też, że motyw obserwacji będzie tu kluczowy, a tymczasem został zepchnięty na dalszy plan, przez co przez większość czasu zupełnie o nim nie pamiętałam. Z tego elementu można by wycisnąć więcej.

Jeśli szukacie pełnego akcji kryminału, to wybaczcie, ale to nie to. Jeśli jednak nie przeszkadza Wam powolne zagłębianie się w kolejne wypływające na powierzchnię warstwy prawdy, to książka powinna was zadowolić. Mi się podobała i tak szczerze mówiąc, to takie tempo pasowało mi do całej sprawy. Fani gatunku powinni być zadowoleni. 

Za możliwość przeczytania książki dziękuję:

PREMIERA: 19 września 2018

Szczegóły:
Tytuł: Obserwuję cię
Tytuł oryginału: I Am Watching You
Autor: Teresa Driscoll 
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 460

Brak komentarzy: