września 16, 2018

Na psa urok - Kevin Hearne


Po Kroniki Żelaznego Druida sięgnęłam bardzo przez przypadek, bo akurat nie miałem innej książki pod ręką, a kiedyś widziałam jej jakąś pozytywną recenzje. Co to w ogóle było? Jestem nią absolutnie zachwycona! Czytając śmiałam się do rozpuku średnio co dwie strony. To jedno z najlepszych urban fantasy jakie w życiu czytałam jeśli nie najlepsze, a na pewno najśmieszniejsze.

Atticus żyje sobie spokojnie razem ze swoim psem Oberonem w małym mieście na pustyni w Arizonie. To znaczy stara się żyć spokojnie, bo przez ponad 2000 lat swojego istnienia zdążył sobie narobić dość sporo wrogów. Irlandzki bóg miłości zaczął się domagać odzyskania swojego magicznego miecza, który wieki temu odebrał mu Atticus i od tamtej chwili ukrywa  przed wzrokiem innych nieśmiertelnych. 

Wkrótce bogini śmierci Morrigan, bogini łowów i parę innych nadprzyrodzonych osobistości zwala się do jego spokojnego sklepu okultystycznego i zapowiada jego rychłą śmierć. Dodajemy do tego sabat zwariowanych polskich wiedźm, które z buciorami wlazły w jego życie prywatne, prawnika wilkołaka i policję poszukującą jego psa, który marzy aby zostać Czyngis-chanem psów i posiadać stado francuskich pudlic. No mieszanka wybuchowa, ale jaka pozytywnie zakręcona! Ciężko z tym wszystkim nie zwariować, a różne dziwne przypadki namnażają się w zaskakującym tempie.

Kurczę, on ma ghule na szybkim wybieraniu. Mój prawnik to naprawdę wymiata.

Atticus ma świetne podejście do życia. Mimo że jest już bardzo wiekowym druidem, to nie posiada wielkiej brody Gandalfa czy też Panoramiksa. Wygląda na 21-letniego Irlandczyka, i często kosi trawnik pewnej starszej pani, również z Irlandii, która w zamian za to pozwala mu zakopywać trupy wstrętnych Angoli na swoim własnym podwórku. I nie, to nie żart. Ogólnie warstwa humorystyczne tej książki to absolutne mistrzostwo.
Autor od naszego zwykłego świata dodał całą gamę zaskakujących fantastycznych stworzeń z bogami wszystkich religii w roli głównej, którzy skrzętnie ukrywają swoje istnienie przed wzrokiem zwykłych śmiertelników. 

- Myślałam, że to terytorium boga chrześcijan.
- W zasadzie tak, ale chrześcijanie mają takie niejasne pojęcie o swoim bogu, że ma on duże trudności z ucieleśnieniem się pod inną postacią jak boga ukrzyżowanego, a sama rozumiesz, że to żadna przyjemność, więc rzadko tu zagląda. Maryja pojawia się częściej. Ta to umie dokonywać niezłych sztuczek, jeśli tylko jest akurat w nastroju. Zwykle jednak siedzi po prostu i emanuje miłością i łaską. I uparła się mówić do mnie "dziecko drogie", chociaż jestem od niej sporo starszy.

To jest jedna z najfajniejszych i najbardziej pozytywnych książek jakie kiedykolwiek przeczytałam. Jeśli macie jakiegoś czytelniczego doła, nie możecie się zmusić do przeczytania czegoś poważniejszego, to zapoznajcie się z żelaznym druidem, a będziecie również zachwyceni tak jak ja. Pochłonęłam ją dosłownie w jeden dzień i bardzo polecam.

Szczegóły:
Tytuł: Na psa urok
Tytuł oryginału: Hounded
Tom: 1 
Cykl: Kroniki Żelaznego Druida
Autor: Kevin Hearne
Wydawnictwo: Rebis
Liczba stron: 296


Brak komentarzy: