marca 07, 2017

Nowa Fantastyka nr 3/2017


Nowa Fantastyka. Nie mówcie, że nie słyszeliście o tym sławnym miesięczniku literackim. Od lat 80-tych publikowane są w nim utwory i opowiadania polskich i zagranicznych twórców.
To w niej początek miał Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego -  o tym to już na pewno słyszeliście.

Science fiction jest tematem przewodnim numeru i pragnę Was zachęcić do jego kupna oraz zagłębienie się w coś innego niż ogromniaste książki. Opowiadania potrafią być równie porywające co opasłe księgi.

ARTYKUŁY:

Bardzo zainteresował mnie temat z okładki: Seksualne mechanizmy, femoboty i wzorce kobiecości. Dostajemy w nim szeroki przegląd dzieł, których autorzy pragnęli stworzyć kobietę idealną. Dla niektórych może być nowością, że już w romantyzmie pisano teksty o maszynach będących ideałem kobiety. Współcześnie najważniejszym środkiem przekazu futurystycznych wizji jest oczywiście kino. Dość spory akapit poświęcony jest najnowszemu filmowi „Ghost in the Shell” ze Scarlett Johansson, którego zwiastun jakiś czas temu mnie zainteresował. 



Fantastyka jest wszechobecna, ale czy znajdziemy ją w  teatrze? Nigdy się sztuką nie zajmowałam i większym uczuciem darzę operę niż teatr, ale… no nie mówcie mi, że nie chcielibyście zobaczyć musicalu Wiedźmin.

Kolejny wartościowy tekst jest o Diabłach polskich. Bardzo mi się podobał i dowiedziałam się wiele nowego o różnych przedstawieniach Twardowskiego i Diabła. Od wyobrażeń diabła jako Niemca, przez diabła patriotę, aż do najnowszych wyobrażeń czarta w filmach i tekstach piosenek. Mój osobisty numer jeden to ten „youtubowego” hitu Legendy polskie - Diabeł Boruta.

Największą wartością tego miesięcznika są oczywiście OPOWIADANIA:



Opowiadanie jest stylizowane na mitologię nordycką. Na Drzewie Świata Laerad mieszka Wiewiórka Ta Która Niosła Niezgodę. Biega po drzewie u którego korzeni siedzi smok, a na szczycie Orzeł i sieje zamęt wdając się z nimi dyskusje i przekazując informacje o świecie. Jednocześnie jesteśmy świadkami innej historii. Ludzie, którzy się w niej pojawiają dzielą ciała ze zwierzęcymi braćmi. Hedin i Haukr spotykają na swojej drodze rudowłosą, tajemniczą staruszkę, która opowiada im sagę o olbrzymie Starkardzie, do którego obaj zmierzają razem z grupą wojowników. Po drodze stawią czoła zdradzie, oszustwu i stocza kilka potyczek.
Bardzo mi się spodobał styl Malinowskiego. Był może nieco przyciężki, ale znakomicie wpasował się w klimat skandynawskiej mitologii.  W opowiadaniu pojawia się dużo nowych, wymyślonych nazw, smoki, Ragnarok, trolle i to wszystko składa się na piękny świat fantasy, którego dostajemy jedynie cząstkę, ale warto się w nią zagłębić.

                                  
Polski język jest piękny. Takiego zestawu barwnych przekleństw próżno szukać w jakże popularnym dziś angielskim. Antek jest chłopcem mieszkający w Rzeczowej. W owej wsi mieszka również diabeł. Diabeł prawdziwy i ludzki w postaci Sołtysa. To opowiadanie jest obrazem zepsucia człowieka na tle przemian ustrojowych Polski. Zaczyna się wszystko w głębokim komunizmie, a kończy już po zmianach ustrojowych. Jest interesujące, lekko wulgarne i  powinno się dojrzalszym czytelnikom spodobać.


Poprzednie dwa opowiadania są dość specyficzne, ale to na pewno pokochają wszyscy. Młody chłopak, syn milionera przelatuje na Hispaniole aby zobaczyć największy port w tym układzie planetarnym. Za pięknymi hotelami jest jednak inny świat. Brutalny świat przemocy i galaktycznych piratów. Koy trafia przez przypadek do spelunki rodem z Gwiezdnych Wojen i ma okazję wysłuchać opowieści o kosmicznych podróżach i odległych układach. Świat jest bardzo futurystyczny. Pełno jest w nim dziwnych przedmiotów i elementów statków. To opowiadanie bardzo lekko się czytało i najbardziej mnie wyciągnęło.

Lód to obraz przyszłości, ale zdominowany przez postacie dwóch braci i ich relacje. Razem z kolegami wybierają się na wielkie zamarznięte morze metanu aby zabawić się z czającym się tam niebezpieczeństwem. Drobne wtrącenia o technice czy odległości od Ziemi dają nam obraz świata, ale wszystko z umiarem i bez zbędnego zasypywania czytelnika technicznymi wyrażeniami. 

A może macie ochotę na lekki horror? Pociąg jadący przez pustynie jest wypełniony znalezionymi mumiami, które maszyniści zaczęli spalać... W tym przypadku nie zdradzę więcej, ale ten specyficzny utwór jest dopełniony świetnymi rysunkami i szkicami.

To pozostało mi tylko gorąco polecić Nową Fantastykę.  :)

Szczegóły:
Nowa Fantastyka
miesięcznik
nr 03/2017

Brak komentarzy: