listopada 02, 2020

Wyspa - Sigríður Hagalín Björnsdóttir


Przesłuchałam w audiobooku Wyspę, książkę, którą jakiś czas temu polecało wiele osób i która podobno wstrząsnęła Islandią. Po skończeniu stwierdzam, że mam z nią pewien problem. Niektóre elementy bardzo mi się podobały, a inne zupełnie nie.

Apokalipsa bez ataku jądrowego.

Zacznę od tego co było interesujące. Islandia straciła kontakt ze światem. Nie działają łączą telefoniczne i internetowe z kontynentem. Nie lądują samoloty z zewnątrz. Islandia prawdopodobnie jest jedyną ostoją ludzkości na świecie. Mamy tu przykład apokalipsy i kryzysu, który się dzieje na naszych oczach. Przedstawione są procesy jakie zachodzą w społeczeństwie, pierwsze niepokoje i zamieszki oraz problemy polityczne. Wbrew pozorom początek końca jest dość łagodny. To było dla mnie zaskakujące, nowe i interesujące.

Grupy społeczne z różnymi problemami.

W tym całym zamieszaniu poznajemy bohaterów, którzy pochodzą z różnych grup społecznych. Niestety do żadnego z bohaterów nie poczułam przywiązania. Żaden mnie nie poruszył i nie chcę to się źle wyrazić, ale ich losy były dla mnie trochę obojętne. Jest skrzypaczka, która ocalała po wybuchu w operze, jest dziewczynka która wstąpiła do bandy dzieciaków okupujących centrum handlowe, są również politycy podejmujący decyzje. Przedstawienie osób z różnych grup społecznych było bardzo ciekawe, bo pokazywało jakie kto ma potrzeby i z jak różnymi problemami się mierzy. Ale w tych historiach zabrakło mi czegoś nieokreślonego, jakiegoś dynamizmu i charakteru. Najbardziej zaciekawił świetny wątek dotyczy wykluczenia społecznego ludzi którzy, rdzennymi Islandczykami nie są, a utknęli na wyspie, szkoda, że nie jest bardziej rozbudowany.

Niepokój i pierwsze zamieszki.

W książce panuje atmosfera lekkiego niepokoju i dezorientacji. Ja sama byłam trochę zdezorientowana i nie wiedziałam w ogóle co się dzieje i dlaczego jest tak, a nie inaczej. Dopiero później wyłania nam się cały obraz i cała sytuacja polityczna i gospodarcza.

Jest to naprawdę ciekawy obraz apokalipsy, która się dzieje na naszych oczach i jestem w stanie zrozumieć dlaczego tyle ludzi tę książkę poleca i zachwala. Mnie niestety nie poruszyła tak jak miałam na to nadzieję. Oczywiście zaciekawiły mnie te wszystkie procesy które zachodziły. Dynamizmu dodały akty przemocy i terroryzmu, bo zdarzały się. 

Książka wyróżnia się wśród innych dystopii podejściem do tematu. Ja daję jej takie 3/5 i czy polecam? Jeśli interesuje was temat post-apo, to na pewno znajdziecie w niej zupełnie inne spojrzenie na koniec świata. Jednak nie jest to opowieść dla osób poszukujących miłej rozrywki. Ta książka skłania do myślenia i do refleksji nad tym, że jeśli taki koniec świata nastąpi, to jednak jesteśmy w czarnej D.  

Szczegóły:
Tytuł: Wyspa
Tytuł oryginału: Eyland
Autor: Sigríður Hagalín Björnsdóttir
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Liczba stron: 288


Brak komentarzy: