listopada 23, 2020

Tęczowa fantastyka - Nowa Fantastyka nr 11/2020

Nowa Fantastyka wydanie LGBT+, numer którego byłam bardzo ciekawa. Czy jestem zadowolona? Opowiadania były super. W numerze jest ich tym razem dość dużo, więc każdy znajdzie coś dla siebie, natomiast publicystyka nie bardzo mnie porwała, choć jest warta uwagi. Koniecznie zwróćcie też uwagę na samą okładkę, świetna jest. Rozpoznajecie wszystkie postacie? 

Publicystyka.

Na wstępie standardowo wita nas Marek Starosta i prawi o chmurach na Marsie. Następnie mamy ciekawy artykuł o Tęczowych złoczyńcach, czyli przedstawianiu w filmie i telewizji osób nieheteronormatywnych w rolach antagonistów. Przytaczanych jest wiele przykładów, postacie z Wonder Woman, Gotham, Skyfall, a nawet Laboratorium Dextera. Dla mnie największą niespodzianką był fragment właśnie o kreskówkach Cartoon Network.

A jak już przy filmie jesteśmy to w sekcji film, jest długi tekst o kultowym już musicalu The Rocky Picture Show z rewelacyjnym Timem Currym. Ktoś zna?

Dalej przyglądamy się twórczości Samuela R. Delany’ego którego określono mistrzem fantastyki queerowej, a o którym ja, przyznaję się, nie słyszałam. Jako czarnoskóry gej, miał osobliwe spojrzenie na świat, co między innymi wpłynęło na jego eksperymentalne formy fantasy.

Afrofuturyzm to określenie czarnego science fiction, które podbija Amerykę. W nurt wpisała się między innymi Czarna pantera z uniwersum Marvela. Wiele rzeczy złożyło się na większy udział Afroamerykanów w przemyśle filmowym i muzycznym, a ten tekst trochę to wyjaśnia.  

Bardzo mi się podobał również tekst z lamusa Kochana, kochana, żyję w tobie o wampirzycy Carmilli. W felietonach Rafał Kosik zastanawia się czy po Nike dla Radka Raka fantastyka wejdzie na salony. Joanna Usowicz pisze o Shi, chińskim szpiegu z bardzo barwnym życiorysem. Lil i Put jak zawsze bawią, a Erpegowe piekiełko przedstawia nowości.

Źródło: Nowa Fantastyka 11/2020

Proza polska.

Teraz czas na prozę. Od razu powiem, że każde z opowiadań posiada jakiś element szeroko rozumianego LGBT+, a jeśli nie jest to główny temat, to zawsze się znajdzie jakiś epizod czy wzmianka.

Jestem bardzo zadowolona z prozy polskiej. Najlepsze opowiadanie to dla mnie Starsi panowie dwaj Michała Gołkowskiego. Jest to opowieść o Ezekielu, który wykonuje wyroki śmierci na polecenie Anioła Śmierci, opowiadanie ma super klimat i rozgrywa się w realiach powieści Komornik

Na drugim miejscu uplasował się Witold Jabłoński i jego Tęczowy Jednorożec czyli wszystko już było. To opowiadanie w klimacie średniowiecznym, umiejscowione zaraz po rozbiciu dzielnicowym, a głównym tematem są straszne i niemoralne wg księży rzeczy, które się dzieją na dworze jednego z książąt. Z polskiej prozy jest jeszcze Podróż do wnętrza psa Olgi Niziołek, ale dla mnie za dziwne, za bardzo ekscentryczne z tym motywem wchodzenia do psa, ale niektórym może się podobać.

Proza zagraniczna.

Z prozy zagranicznej najlepsze opowiadanie to utrzymana w klimacie sci-fi Księgarnia na krańcu Ameryki Charlie Jane Anders. Mała księgarnia stoi na granicy Kalifornii i Ameryki, których stosunki są bardzo napięte. Po książki przychodzą ludzie z obu stron granicy, a Molly stara się dobrać dla każdego odpowiedni tytuł. Autentycznie mnie wciągnęło. 

Kolejne warte przeczytania jest Nic tu nie jest z pikseli K.M. Szpary, które w ciekawy sposób porusza temat transpłciowości oraz życia w cyfrowej rzeczywistości. Pozostałe opowiadania to Krótka historia wielorybnictwa z uwagami o starożytnych praktykach Nicasio Andresa Reeda oraz Naszym celem jest nie umrzeć Merca Fenn Wolfmoora.

Ogólnie dobry numer, publicystyka tematycznie mnie nie do końca porwała, ale trochę nowych rzeczy się dowiedziałam. Za to proza super, także polecam się zaopatrzyć i przeczytać.

Brak komentarzy: