czerwca 05, 2020
Donikąd. Podróże na skraj Rosji - Michał Milczarek

Daleki wschód.
Zaczynając tę książkę miałam dość sprecyzowany obraz tego co chciałabym dostać, a Michał Milczarek bardzo mnie zaskoczył.
Tak ogólnie książka jest o podróżach do miejsc i miast do których zwykli turyści nie przyjeżdżają. Tak więc razem z autorem wędrujemy po Kamczatce, a potem z Magadanu zapuszczam się w głąb Kołymy gdzie pod śniegiem leżą kości. Płyniemy też przez centralną Syberię Angarą od Bogucin aż do Dudinki i nieodległego Norylska gdzie świat się kończy i nie ma już nic.
Rozważania.
Pierwsze co się stało kiedy zaczęłam czytać to zostałam przygnieciona całą masą metafor porównań i metafizycznych rozważań, których było bardzo dużo w szczególności w pierwszych dwóch rozdziałach. Język jakim posługuje się autor jest absolutnie świetny, ale ta cała poetyckość trochę mnie zaczęła przerażać i przerastać, a nawet zastanawiałam się, czy by tej książki po prostu na jakiś czas nie odłożyć. Na szczęście potem było już dużo lepiej. Autor pisał w takim lżejszym stylu albo po prostu ja przyzwyczaiłam się do tego sposobu przedstawiania historii.
W Poradziecji [...]. Człowiek był pęknięty, poharatany, nie mieścił się w sobie. Cała ta przestrzeń to była rozgrzebana rana. Trzewia świata. Antyświat.
Pejzaże Syberii.

Poszukiwania.

Moje wyobrażenia o tej książce bardzo minęły się z rzeczywistością. Jednak podobała mi się ta podróż. Momentami ciężej mi się ją czytało, zwłaszcza kiedy autor zbytnio filozofował. Na pewno nie jest to typowa książka podróżnicza, nie jest to też typowy reportaż, a jego forma jest bardzo poetycka. Niemniej cieszę się, że ją przeczytałam. Jeśli jesteście zainteresowani Rosją, która może być w różny sposób postrzegana i w różnych miejscach można ją odnaleźć, to bardzo polecam.
Szczegóły:
Tytuł: Donikąd. Podróże na skraj Rosji
Autor: Michał Milczarek
Liczba stron: 272