maja 05, 2020

Amerykańscy bogowie - Neil Gaiman


Przeczytałam w końcu Amerykańskich bogów, czyli jedną z dłuższych książek Gaimana i niestety, Gaiman w tej odsłonie zupełnie nie przypadł mi do gustu. Odniosłam wrażenie, że ta książka jest strasznie przegadana i napisana w taki sposób, aby czytelnik czuł się zagubiony. Ja właśnie tak się czułam, bo czytałam, niby wszystko rozumiałam, ale jakoś te wszystkie fakty mi tak dziwnie umykały i nie bardzo się orientowałam o co w ogóle chodzi.

Początek książki był bardzo dobry i naprawdę mnie zaintrygował. Cień już wkrótce ma wyjść na wolność z więzienia, ale kilka dni przed końcem jego wyroku jego żona ginie w tragicznym wypadku. Zostaje wypuszczony wcześniej i stara się dotrzeć na pogrzeb. W międzyczasie spotyka dziwnego jegomościa, który co chwilę pojawia się w niespodziewany sposób w różnych miejscach. Po kolejnym zaskakującym spotkaniu przedstawia się jako pan Wednesday i proponuje Cieniowi pracę swojego ochroniarza. 

Cień razem z panem Wednesday'em rozpoczną podróż po Ameryce. Spotyka różnych bogów i inne niesamowite postacie, które borykają się z problemem zapomnienia ich przez wyznawców. Odniosłam takie wrażenie, że ten początek był takim wprowadzeniem do czegoś i strasznie długo na to coś czekałam. Czytałam, czytałam, czekałam na jakąś większą akcję i tak dotrwałam prawie że do końca książki, ale żaden moment mnie z nóg nie zwalił i nie stanowił dla mnie jakiegoś super punktu kulminacyjnego. Cała książka była taka trochę bezpłciowa. Brakowało mi lekkości w czytaniu, a charakterystyczny styl Gaimana nie bardzo mi pomagał we wkręceniu się w tę historię.

Oczywiście pomysł na książkę jest absolutnie świetny, to muszę przyznać, i bardzo mi się podobało to, że spotykamy na swojej drodze różnych bogów, czasami nieoczywistych, którzy swoją obecnością podkreślają wielokulturowość amerykańskiego społeczeństwa. Jednak ostatecznie książka nie wpisała się w mój czytelniczy gust, a szkoda, bo bardzo chciałam ją przeczytać i bardzo się na nią cieszyłam. Dalej cieszy moje oczy na półce, bo okładka jest mega. Może po prostu Gaiman jest lepszy w krótszych historiach, a przynajmniej dla mnie jest lepszy. Na pewno sięgnę jeszcze po jakąś jego książkę. 
Zdążyłam się zorientować że książka ta ma zarówno swoich wielbicieli jak i osoby, które nie zostały do końca usatysfakcjonowane. Ja należę do tej drugiej grupy, ale wiem, że ta pozycja może się podobać i bardzo polecam wszystkim przekonanie się o tym na własnej skórze. Może akurat wam przypadnie do gustu 



Szczegóły:
Tytuł: Amerykańscy Bogowie 
Tytuł oryginalny: American Gods
Autor: Neil Gaiman
Wydawnictwo: MAG
Liczba stron: 608




Brak komentarzy: