maja 10, 2020
Pod sztandarem nieba. Wiara, która zabija - Jon Krakauer
24 lipca 1984 roku zamordowana młodą kobietę i jej 15 miesięczną córeczkę. Policja podejrzewała, że mogło to być następstwo religijnego objawienia. Sprawca wywodził się z radykalnego odłamu mormonizm i twierdził, że to Bóg nakazał mu popełnić ten czyn.
To morderstwo jest pewną klamrą dla tej książki. Jednak aby zrozumieć co kierowało sprawcą, który dokonał zabójstwa, musimy się cofnąć do początku mormonizmu i prześledzić jego historię oraz historię sekt, które się od głównego nurtu odłączyły. Zagadkowych zniknięć, rzezi w górskich dolinach i dramatów młodych dziewcząt było w historii mormonów bardzo dużo. Książka jest o religii, więc nie każdemu się spodoba. Ja akurat dobrze odnajduję się w takich tematach, a mormoni są nieodłącznym elementem wielokulturowej Ameryki.
Plan na nową religię.
Mormonizm jest religią bardzo młodą. Jej losy są dobrze udokumentowane, ponieważ powstała już po wynalezieniu prasy drukarskiej. Razem z autorem śledzimy losy jej założyciela Josepha Smitha, któremu w 1823 roku ukazał się anioł Moroni i wskazał święty tekst wyryty na złotych płytach. Od tej chwili mormoni rośli w siłę, ale też byli piętnowanie w Ameryce, kilkukrotnie zmieniali miejsca w których mieszkali. Ich wędrówka zaczęła się na wschodzie, a skończyła daleko za górami nad Wielkim Jeziorem Słonym w stanie Utah. To religia skonstruowana i zaplanowana w taki sposób, aby wiernych za bardzo nie przerazić, informacje dozować im powoli, dużo obiecać, a jeśli coś nie wyjdzie, to przecież Bóg tak chciał.
Fundamentalistyczny Kościół Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich.
Krakauer wprowadza nas też w zawiłości mormońskiego fundamentalizmu. W tych wspólnotach poligamia jest chlubą, żony i dzieci nie należą do męża, ale są własnością kapłanów, którzy mogą je odebrać i przekazać innemu mężczyźnie w razie gdyby ten pierwszy okazał się niegodny. Czasami zabrania się również posiadania telewizji. Nie wolno jej oglądać, nie wolno czytać gazet ani utrzymywać kontaktów z osobami poza sektą. Od 1830 roku około 200 sekt mormońskich oddzieliło się od głównego kościoła i ciągle powstają nowe.
Dążenie do prawdy.
Książka jest bardzo ciekawie złożona i dobrze uporządkowana, więc ze współczesnymi losami społeczności mormoński przeplatają się wydarzenia historyczne razem z licznymi objawieniami kolejnych proroków, które wyjaśniają źródło zachowań ludzi z danych wspólnot. Autor dąży do prawdy, nie boi się dotknąć źródła problemu i nie boi się krytyki. Temat licznych zbrodni popełnionych przez mormonów na przestrzeni lat jest tematem bardzo delikatnym i cenzurowanym. Szczególnie piętnowane przez władze federalne było zjawisko poligamii czyli wielożeństwa, które nazywają małżeństwem duchowym. Najczęściej wyglądało to tak, że jeden mężczyzna miał po kilkanaście nawet żon, dziesiątki dzieci, a żonami często zostawały dziewczynki w wieku lat 12.
Kontrowersje.
Ciekawe jest też to, że na końcu książki autor przytacza treść recenzji pierwszego wydania swojej książki dokonanej przez Kościół Mormonów, który bardzo negatywnie na nią zareagował. Autor odpowiada również na zarzuty, które do niego kierowali. Jest to bardzo ciekawy obraz tego jak kościół zareagował, czego się boi i skłania do zastanowienia dlaczego boi się prawdy.
W książce przytaczane są też oczywiście fragmenty z Księgi Mormona. Uwaga, a teraz będzie krótka anegdotka. Na studiach na zajęciach z religioznawstwa omawialiśmy różne święte księgi i dr która te zajęcia prowadziła powiedziała, że można zamówić sobie bezpłatny egzemplarz Księgo Mormona po polsku z dostawą do domu pocztą albo razem z panem który nas będzie nawracał. I chyba wszyscy studenci nagle zaczęli to zamawiać, w myśl zasady, że jak za darmo to bierę, bo mormoni w Polsce zablokowali w ogóle taką opcję na swojej stronie internetowej. Także zapchaliśmy ich system.
Cała książka była dla mnie ciekawa. Wcześniej wiedziałam co nieco o mormonach, więc nie byłam aż tak zaskoczona dogmatami tej religii. Jednak poglądy fundamentalistów były dla mnie obce i chwilami naprawdę mnie szokowało. Nie jest to książka łatwa, mimo że czyta się ją bardzo dobrze. Jest też naszpikowana różnymi faktami historycznymi datami nazwiskami, także można się w tym pogubić. Ale mimo wszystko podobało mi się. Niektóre fragmenty nie do końca mnie interesowały, ale bardzo się cieszę że wzbogaciła moją wiedzę o wydarzenia, które miały miejsce w stanie Utah.
Myślę, że wszyscy ciekawi historii Stanów Zjednoczonych powinni tę książkę przeczytać.
Brak komentarzy: