lipca 28, 2018
Miecz przeznaczenia - Andrzej Sapkowski ~ Wiedźmin po latach ~
Zapraszam na kolejną odsłonę Wiedźmina po latach. Ponieważ jest okres wakacyjny i nikomu się nie chce czytać długich tekstów, to będzie dość krótko ze zdjęciami i cytatami.
Ze wszystkich opowiadań czytanych 11 lat temu najbardziej utkwiły mi w pamięci dwa, które rozpoczynają ten zbiór. Jest to oczywiście Granica możliwości, czyli sprawa ze smokiem,
zerrikankami i Borchem Trzy Kawki. Pewnie nie tylko ja wciąż mam przed oczami
tego czaderskiego, gumowego smoka z serialu (co się zobaczyło już się nie odzobaczy).
Jest ono całkiem długie, prawie 100 stron to całkiem poważne opowiadanie.
Drugie to Okruch lodu. Doskonale pamiętałam potwora ze śmietnika, czyli zeugla
z którym walczył Geralt, a potem siedział z Yennefer i pewnym magiem. Te dwa mnie nie zaskoczyły. Ze wszystkich są też najprostsze. No dobra, przy smoku to
jednak Geralt trochę pofilozofował o dobru i złu, ale ogólnie były to dość
proste przygody wiedźmina.
- Kici, kici koteczku - powiedział wiedźmin.
Kot nieruchomiejąc spojrzał na niego złowrogo, położył uszy i zasyczał, obnażając kiełki.
- Wiem - Geralt kiwnął głową. - Ja ciebie też nie lubię. Żartowałem tylko.
Przezabawny był też Wieczny ogień, w którym to stwór zwany
doplerem podszył się pod pewnego niziołka i postanowił prowadzić za niego
interesu. Geralt z Jaskrem latali za nim po mieście jak pokręceni. To mi jakoś
uleciało i przednie się bawiłam odkrywając je na nowo. Smoki, zeugle, syreny i
wije – dla każdego znajdzie się coś ciekawego.
(...)jedno, co można zrobić, to podejść do rzeczy filozoficznie,
czyli powiedzieć sobie: "Srał to pies". To jest handel, raz się zyska, raz się straci.
Później się nieco pokomplikowało. Zaczęło się robić coraz
bardziej niepokojąco. Dostajemy sporo konkretów o bieżącej sytuacji politycznej
i wszelkich napięciach i zagrożeniach. Nie rysuje się to w jasnych barwach, ale to dopiero zarys tego, co pojawi się w sadze. W ciemnym Brookilonie poznajemy Ciri oraz problemy driad. A
pod koniec książki jest już bardzo dziwnie. Wiedźmin ma wiele niejasnych wizji,
takie pomieszanie z poplątaniem. Pojawia się trochę pourywanych wątków i sytuacji
z przeszłości, ale jest to bezpośrednie wprowadzenie do sagi.
Ależ ja mam paskudny uśmiech, pomyślał Geralt, sięgając po miecz. Ależ ja mam paskudną gębę. Ależ ja paskudnie mrużę oczy. Więc tak wyglądam? Zaraza.
Bardzo mi pasuje humor, jaki autor wprowadził do książek. Te wszystkie dyskusje Jaskra i Geralta, a całkiem często także trzecioplanowych i dalszych, epizodycznych bohaterów zawsze trafiają w punkt wyśmiewając to co należy. Czasem wulgarnie, czasem zabawnie. Kogo to nie śmieszy, ten Wiedźmina nie polubi. Jeśli jednak
miałabym oceniać oba zbiory opowiadań, to bardziej przypadło mi do gustu
Ostatnie życzenie, było takie bardziej beztroskie, jeśli mogę to tak określić.
Czy w nowszych wydaniach też są takie super grafiki?
Szczegóły:
Tytuł: Miecz przeznaczenia
Tom: 2 (opowiadania)
Cykl: Wiedźmin Geralt
Autor: Andrzej Sapkowski
Wydawnictwo: superNOWA
Liczba stron: 368
Brak komentarzy: