lutego 25, 2018
Historia Celtów i Le Guin - Nowa Fantastyka nr 3/2018
W tym numerze najbardziej mi
się podobała część z publicystyką. No po prostu była świetna.
W styczniu odeszła Ursula K. Le
Guin, matka fantastyki i autorka znanego (mam nadzieję, że go znacie!)
Ziemiomorza. Bardzo podobało mi się to wspomnienie o niej. Dowiedziałam się
wielu nieznanych mi faktów z jej życia oraz tego jak wiele różnych koncepcji z
nauk społecznych i kulturowych wplotła w swoją twórczość. Bardzo wartościowy
tekst.
Najlepszym artykułem tego
numeru jest dla mnie "Krótka historia Celtów" Joanny Wołyńskiej. Uwielbiam
kulturę celtycką, a ten tekst dostarczył mi całą masę ciekawostek o tym ciągle
owianym tajemnicą ludzie. Jest konkretnie, bardzo profesjonalnie, trochę
naukowo i przede wszystkim interesująco. Na pewno będę wypatrywać kolejnych
tekstów o kulturze celtyckiej.
Warto też zwrócić uwagę na "Fantastykę dla opornych". Jest to
subiektywny przegląd najlepszych książek, które powinny przekonać laika do
sięgnięcia po fantastykę z wytłuszczeniem głównych problemów tych powieści. O
kilku z nich nie słyszałam, więc pewnie pogrzebię w temacie trochę głębiej.
Coś ze świat komiksu też się znajdzie.
Tym razem Francja i sławna Barbarella. Super była też "Herezja, która stała się
wyznaniem" o polskiej fantastyce, w dużej mierze o Wiedźminie Geralcie i
Sapkowskim. W felietonach jak zawsze rządzi Wojciech Chmielarz z radami dla
piszących i Peter Watts z tekstem "Po kryjomu ku rojowi".
Opowiadania
"Demon Zapory" Anny Łagan jest
najlepszym opowiadaniem w tym numerze. Aya jest uczennicą
konserwatora. Dba o starą zaporę górującą nad miasteczkiem i którą opiekuje się
demon. Wkrótce do miasta ma przyjechać książę poszukujący żony i przez
przypadek tafia na ubrudzoną po pracy na tamie Ayę. Początkowo myślałam, że
jest to taka klasyczna fantastyka z książętami, magią i demonami. Ale po czasie
okazuje się, że ludzie żyją na ruinach dawnego świata i wszystkiemu bliżej jest
do sci-fi. Super mieszanka. Od razu spodobał mi się styl tego tekstu i
naprawdę mnie wciągnęło w tę historię i wykreowany świat.
Podobało mi się też "Przyszłość
to Błękit" Catherynne M. Valente. Tetley mieszka na Wysypisku, które dzieli
się na wiele dzielnic. Ona mieszka w Świeczkowym Dole, ale są też Wyspa
Spożywcza czy Mydliny. Kiedy Tetley skończyła 10 lat wybrała się na poszukiwania
swojego imienia do Miasta Prądu, gdzie poznała chłopaka o imieniu Dobranoc
Księżycu. To post-apo napisane bardzo przyjemnie, prostym
językiem, wciągające i przedstawiające dziwne społeczeństwo Wysypiska.
Nie przekonało mnie do siebie
opowiadanie "Wszystkie śmierci Apolinarego" Magdaleny Świerczek-Gryboś. Jest to
opowieść o doktorze Apolinarym, który zbudował rozszerzoną rzeczywistość do
której przenoszą się ludzie. Przyznam, że trochę się przy nim męczyłam. Trochę
sci-fi, trochę post-apo podobne do Matrixa. Nie mój klimat.
"Skraj" Olgi Onojko to historia Larfida, pracownika Nadzoru w
Skraju. Onojko stworzyła ciekawą antyutopię z podporządkowanym Porządkowi
społeczeństwem i nadzorem społecznym. Larfid wraz ze współpracownikami poszukuje malarza, który zostawia w całym mieście obrazy kwiatów na murach.
Może nie powaliło mnie to opowiadanie na kolana, ale na pewno jest interesujące
i całkiem obszerne.
Brak komentarzy: