lipca 18, 2017
Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu - Anna Lange
Witajcie w alternatywnej
wiktoriańskiej Anglii pełnej magii. Osoby magiczne żyją w zgodzie z
niemagicznymi, a młodych ludzi kształci się w szkołach po których zostają
specjalistami w wybranej dziedzinie magii.
Clovis LaFay jest młodym
nekromantą, który po licznych wędrówkach po kontynencie wraca do Londynu. Na
miejscu spotyka dawnego przyjaciela ze szkoły – Johna Dobsona – który jest w
nadinspektorem Podwydziału Spraw Magicznych Wydziału Detektywistycznego Policji
Metropolitalnej (uff… ale długa nazwa). Po kilku namowach zatrudnia Clovisa
jako konsultanta. John ma również siostrę Alicję, która mieszka z nim i
uczęszcza na kurs pielęgniarstwa. W czasach kiedy kobiet nie szkoli się w
magii, a ich głównym celem jest dobre wyjście za mąż, Alicja postanawia samodzielnie zgłębiać jej
tajniki. Po początkowym zniechęceniu z pomocą przychodzi Clovis, który oferuje
jej pomoc.
Chyba spodziewałam się czegoś
więcej po tej książce. Miałam nadzieję na mocniejsze podkreślenie głównego
wątku, którym jest magiczny zamach na Johna. Wyszło trochę tak, jakby książka
składała się z kilkunastu bardzo, ale to bardzo luźno połączonych ze sobą wydarzeń i dość
długo czekałam na rozkręcenie się akcji. Powieść zaczęła się bardzo dynamiczne
i od razu mnie wciągnęła, ale zaraz potem wszystko jakby zwolniło.
Miałam trochę wyższe wymagania
odnośnie postaci Clovisa. Pasowałaby mi do niego jakaś taka tajemniczość, może
większa moc magiczna i mniej grzeczne usposobienie. Nie był zły, ale brakowało
mu tego czegoś przyciągającego uwagę, poza nekromancją, która może brzmi
tajemniczo, potężnie i groźnie, ale w tym przypadku okazała się całkiem
zwyczajną dziedziną. Może trochę pomogła mu zła sława jaką owiana jest jego
rodzina.
"Pochylający się nad nim Dobson ustąpił miejsca prawdopodobnej właścicielce głosu. No, teraz lepiej. Nie żeby Dobson był brzydki, ale takiego gorsu to on nie miał. Ani tak błękitnych oczu, ani takich ramion... No nie, ramiona może miał. Oczy w sumie też."
Podobał mi się styl w jakim
napisana jest książka. Przypominał mi taką unowocześnioną Jane Austen. Klimat
dziewiętnastowiecznej wiktoriańskiej Anglii został dobrze oddany. Nie zabrakło również
odrobiny humoru. Nie ukrywam,
że książkę czytało się przyjemnie i nie żałuję spędzonego z nią czasu. Aha, i chyba
też przyznacie, że okładka jest świetna. Jeśli jesteście fanami epoki
wiktoriańskiej, to na pewno nie będziecie zawiedzeni.
Szczegóły:
Tytuł: Clovis LaFay. Magiczne akta Scotland Yardu
Autor: Anna Lange
Wydawnictwo: Sine Qua Non
Liczba stron: 448
Brak komentarzy: