listopada 15, 2019
Rodzina Addamsów i Watchmen - Nowa Fantastyka nr 11/2019
Dziś przychodzę do Was z krótkim przeglądem listopadowej Nowej Fantastyki. Magazyn otwiera zastrzyk przyszłości Marka Starosty i jego rozważania o uśmiechach i systemach rozpoznawania twarzy.
Następnie przechodzimy do tematu z okładki Kto strzeże strażników? czyli tekstu obnażającego sukces Watchmena i serii komiksów o tym samym tytule. Zainteresowani? Widzieli już serial? Od siebie dodam, że z Watchmenem nie miałam zbyt wiele do czynienia, ale być może skuszę się na serial.
Jest też ciekawy tekst Dziedzictwo Suttera Cane’a pełen spojlerów (co sam autor zaznacza) z filmu Paszcza Szaleństwa. Coś dla fanów twórczości Johna Carpentera.
Mój ulubiony słowiański kącik przedstawia fantastyczne wizje tego, jaki kiedyś domyślano się wyglądu niektórych zwierząt. Czy istnieje słoneczna jaszczurka, czy orzeł spala się w słońcu i dlaczego ludzie myśleli, że bobry dokonują samo-kastracji? Na te i wiele innych absurdalnych pytań odpowiada tekst Czego nie wiesz o zwierzętach (a one wstydzą się powiedzieć).
Najlepszy w mojej skromnej ocenie artykuł, a przynajmniej ten który mnie najbardziej zainteresował, to Wartości Rodzinne – czyli cała prawda o Rodzinie Addamsów. Jak powstali, kiedy zyskali popularność i czy nadchodzący film w estetyce Hotelu Transylwania będzie kolejnym hitem? Ten tekst bardzo polecam.
Stałym jak i nowym czytelnikom polecam też zajrzeć do felietonów, recenzji książek i komiksów oraz do świetnego komiksu Lil i Put.
W prozie mamy między innymi:
Kochałam Zbyszka Cybulskiego Piotra Z. Górskiego to wariacja na temat przyszłości i wskrzeszania znanych osobowości aby na nowo zostały gwiazdami. Zaczęło się niewinnie i z czasem z tego z pozoru zwykłego świata zaczęły się wyłaniać wątki science fiction. Niekoniecznie moja tematyka, ale pomysł dobry i dobrze się to czytało.
Dziewczyna z papieru i ognia Krzysztofa Rewiuka i Krzysztofa Matkowskiego to wariacja na temat 11 listopada. Jest tu szlachecki dworek, komponujący muzyk i chorująca panna, której stan w mnie nakładał się na kondycję całej Polski. To taki fajny i piękny ukłon w stronę minionego Święta Niepodległości.
Jednak najlepiej czytało mi się opowiadanie Przyjaciele Masquelayne’a Niezrównanego Matthew Hughes. Tak ogólnie jest ono o czarodziejach rywalizujących ze sobą. Klimat jest bardzo teatralny. Masquelaynowi podpadł jeden mag niszcząc jego występ, więc zaczął on przygotowywać spisek który ma pogrążyć rywala. Bardzo przyjemnie poprowadzona historia, klasyczny świat z kilkoma orientalnymi elementami i zapomniane zaklęcia odkrywane na nowo. Podobało mi się.
Podsumowując, dobra publicystyka i proza na poziomie. Ostatnio NF trzyma równy wysoki poziom i oby tak dalej. Zdecydowanie mogę polecić ten numer.
Brak komentarzy: