września 10, 2017
Prawdodziejka - Susan Dennard
Prawdodziejka to naprawdę warta
polecenia książka. Interesowała mnie już od dłuższego czasu i nareszcie po nią
sięgnęłam. Nie obyło się bez drobnych poślizgnięć, ale ogólnie jestem z
niej zadowolona.
Prawdodziejka charakteryzuje
się dość standardowym systemem magii, który został jednak ugryziony od nieco
innej strony. W Czaroziemiu istnieją czarodzieje którzy władają poszczególnymi
żywiołami lub też materiałami takimi jak żelazo czy trucizny.
Tak więc mamy wiatrodzieji, ogniodzieji, itp... i prawdodziejkę, którą jest Safi. Osoba
taka jak ona rodzi się niezwykle rzadko, potrafi wyczuć kłamstwo i całe życie
ukrywa się przed władcami i politykami, którzy mogliby wykorzystać jej dar.
Towarzyszy jej więziosiostra i towarzyszka we wszystkich przygodach Iseult,
która jest Nomatsanką, kimś, kogo z racji pochodzenia ludzie nienawidzą. Szczerze
mówiąc to trochę mi zabrakło jaśniejszego wyjaśniania dlaczego Nomatsów tak nie
lubią.
Safi wbrew swojej woli została
wkręcona przez wuja w świat polityki. Wkrótce mija trwający 20 lat rozejm
pomiędzy wielkimi królestwami, ale nie wszyscy pragną pokoju. Siri i Iseult
muszą uciekać, a pewną rolę w ich podróży odgrywa przystojny książę Merik. Tymczasem
tropem naszych bohaterek podąża krwiodziej, niebezpieczny mnich, któremu nie
straszna jest żadna broń i który potrafi tropić po zapachu krwi. Bardzo mi się jego
postać spodobała. Jest niebezpieczny, zabójczy, ale też pełen sprzeczności. Zaintrygował mnie i po prostu muszę się dowiedzieć w jaki sposób i w którą
stronę zostanie ta postać prowadzona w kolejnej części.
Na początku czytania nie bardzo wiedziałam o co
chodzi. Dość ciężko mi było wkręcić się w tę historię, ale im dłużej czytałam,
tym bardziej mnie wciągało i coraz bardziej podobało. Dużą część książki dostała Iseult oraz Merik, z których perspektyw również widzimy
rozgrywające się wydarzenia. Całość bardzo mi się podobała i odbyła się nawet całkiem
porządna bitwa magów, ale zabrakło mi takiej iskry na początku tej historii i
tego „wow” po którym nie mogłabym się oderwać od czytania. Było dobrze,
przedstawiony świat jest bardzo interesujący, a wydarzenia są zapowiedzią
czegoś wielkiego co, mam nadzieję, pojawi się w kolejnej części. Mimo kilku
wpadek jest to książka o wielkiej przygodzie, sile przyjaźni, poznawaniu
miłości i swoich własnych słabości. Wielbiciele fantastyki nie powinni
narzekać, bo ta historia ma w sobie potencjał i oceniam ją bardzo pozytywnie.
Brak komentarzy: