listopada 22, 2015

Spisane własną krwią - Diana Gabaldon

Ta książka skończyła się stanowczo za szybko (3 dni). Przez cały miesiąc czekałam na tą upragnioną, ósmą część serii Obca, a jak ją już dostałam, to czułam się rozdarta między jak najszybszym jej przeczytaniem a strachem przed zbyt szybkim końcem. Teraz mam mega dużego książkowego kaca i nie wiem co zrobić ze swoim życiem. Bo kiedy będzie część dziewiąta? Za 3 lata? Później? Ta seria to moje odkrycie roku 2015, bo towarzyszyła mi przez prawie cały czas. Części wydawane co miesiąc jedna, to marzenie każdego nałogowego czytelnika.

Książka jest świetna. Poziom, który wyznaczyły poprzednie dwie części został utrzymany. Były chwile wzruszenia, grozy, wielkie bitwy i problemy życia codziennego i co najlepsze -  więcej podróży w czasie!
Początek powieście to jedna wielka seria niefortunnych zdarzeń. Jamie znika z Johnem, potem John sam znika, następnie gdzieś się gubi William, Ian jest wiecznie niedoinformowany, Claire porywa ludzi z ulicy w celu ich leczenie, nikt nic nie wie i wszystko się miesza. Cały czas siedziałam z bananem na twarzy i nie mogłam uwierzyć w to co czytam (ku ogólnemu zdziwieniu ludzi siedzących w pociągu).  Strasznie mi się podobają takie sytuacje, które wynikają z całej serii nieporozumień i niedomówień.

Rok 1778 - Francja wypowiada wojnę Wielkiej Brytanii, armia brytyjska opuszcza Filadelfię a ściga ją armia kontynentalna. Poznajemy wielkie sławy jak np. Waszyngton we własnej osobie (wiedzieliście, że miał sztuczne drewniane zęby?). Jamie znowu został wkręcony w wojnę, a Claire leczy rannych w bitwach w tym w tej największej: Bitwie o Monmouth. Tymczasem w wieku XX ktoś dowiedział się o możliwości podróży w czasie i chce wykorzystać wiedzę Brianny i Rogera. Znowu przechodzimy przez kamienie. I wiecie co? Cofamy się za daleko. Jeszce dalej niż Claire za pierwszym razem. Znowu spotykamy bohaterów z pierwszej części serii - ja jestem zachwycona tym wątkiem!

Najfajniejsze w tym wydaniu jest olbrzymie drzewo genealogiczne rodzin MacKenzie, Fraser i Randall na końcu książki. Mimo, że nie miałam nigdy problemów z określeniem stopni pokrewieństwa poszczególnych bohaterów, to miło było to drzewo prześledzić. Szczerze mówiąc to w całej serii jest bardzo przejrzyście i klarowne nakreślona genealogia, więc ukłony dla autorki, bo mimo pozornego skomplikowania bardzo łatwo to wszystko ogarnąć.

Jak można zrobić takie zakończenie książki? No przez kolejne lata będę się zastanawiała i zamęczała o dalsze losy rodziny Claire i Jamiego. Tym razem wędrujemy przez niebezpieczne tereny nie tylko z nimi ale też z Johnem (uwielbiam jego wątek), Ianem i Williamem. Zawierane są nowe małżeństwa, pojawiają się kolejne dzieci, niektórzy poznają prawdę o samym sobie, a miłość naszych głównych bohaterów kwitnie. Są też smutne chwile pożegnań i śmierci. W paru momentach krew mi się ścinała w żyłach, tak byłam przerażona losami moich ukochanych bohaterów. 

Diana Gabaldon stworzyła niesamowitą, wielowątkową sagę, która zapiera dech w piersiach. Zachęcam wszystkich do wkroczenia w ten niesamowity świat pełen płomiennego romansu i niesamowitej przygody, który pochłonie was bez reszty. To jedna z najlepszych serii jakie kiedykolwiek czytałam i dziękuje mojej babci, która mi o niej powiedziała.

Szczegóły:
Tytuł:  Spisane własną krwią
Tytuł oryginalny: Written in My Own Heart's Blood
Cykl: Obca
Tom: 8
Autor: Diana Gabaldon
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron:  1000

Przeczytajcie recenzje poprzednich części: