sierpnia 25, 2017
Fantastyka podwodna i Czarny Kondor - Nowa Fantastyka nr 9/2017
Główny temat tego numeru Nowej Fantastyki to fantastyka podwodna. Od razu nastraja nas do tego okładka z tym hmm… potwornym czymś z gry Otchłań. Grał ktoś może?
Szczerze mówiąc, to nigdy nie zgłębiałam tematu potworów z głębin, więc bardzo zainteresował mnie tekst o fantastyce z otchłani mórz i oceanów. Dzięki niemu poznajemy dość sporo podmorskich strachów i przygód od Juliusza Verne’a i jego 20 000 mil podmorskiej żeglugi przez filmy Camerona aż do najnowszych zapowiadanych filmów DC i książek Wattsa.
Jeśli o Petera Wattsa chodzi, to jego fani mają okazję do zapoznania się z bardzo obszernym wywiadem z autorem. Watts jest twórcą między innymi Ślepowidzenia – i na pewno o nim słyszeliście.
Jednak to co mi się najbardziej podobało to tekst Centaur w masce konia prawiący o najbardziej kuriozalnych superbohaterach jacy powstali. Można się przy nim nieźle uśmiać. Na fali popularności Supermana w latach 30-tych postało wiele komiksowych postaci zupełnie nowych superbohaterów. Bo czy słyszeliście o czymś takim jak Oko (latająca gałka oczna), które każe złych ludzi, albo o Czarnym Kondorze, człowieku którego wychowały kondory i nauczyły go latać (kurczę, to brzmi źle... i dziwnie). Takich pięknych przykładów jest w tym artykule więcej. Polecam.
A teraz skupmy się na prozie.
Przemysław Hytroś – "Nieważni" Opowiadanie to przenosi nas na odległą planetę gdzie młoda dziewczyna Dora zostaje pasterką arachnodów, kosmicznych pajęczaków. Ja miałam strasznie nieprzyjemne wizje w czasie czytania, bo pająków się boję. Jednak cała historia bardzo mnie zainteresowała, szczególnie wątek z nową ludzka rasą Herosów.
Konrad Zielonka – "Operacja Reinigung" To zdecydowanie najlepsze opowiadanie tego numeru. Jest koniec grudnia roku 1944. Grupa niemieckich żołnierzy zostaje wysłana na teren Gór Sowich do Kompleksu Riese skąd mają przynieść dokumenty mające zmienić wynik wojny. Całość stylizowana jest na dziennik prowadzony przez Feldwebela Fritza. Opisuje on mrok i ciemność korytarzy oraz straszliwe stwory w nich żyjące. Przypomniało mi się Metro 2033 Glukhovskiego. Panuje podobny klimat grozy, mroku i tajemnicy.
"Improwizowany Demon Wybuchowy" Dana Wellsa to krótkie ale wciągające opowiadanie w wojskowym klimacie. W Afganistanie pod ostrzałem Talibów konwój wojska ma problem z gremlinem, który wyrwał się na wolność i zżera ich sprzęt, a żadnego demonologa niestety w pobliżu nie ma. Przyjemne, zabawne i zdecydowanie za krótkie, ja bym mogła o takich sprawach czytać i czytać.
Ten numer jest zdecydowanie warty polecania. W porównaniu do poprzedniego dużo bardziej podobała mi się część z artykułami, a i opowiadania też są na wysokim poziomie.
Brak komentarzy: