stycznia 07, 2017
Świt, który nie nadejdzie - Remigiusz Mróz
Dwudziestolecie międzywojenne i
późniejsza II Wojna Światowa to okresy historyczne o których nigdy nie lubiłam
się uczyć. Dlatego do Świtu, który nie nadejdzie podchodziłam nieufnie, a
sama książka swoje musiała na półce odleżeć.
Były bokser Ernest Wilmański
przyjechał do Warszawy aby zacząć nowe życie z dala od kłopotów. Już swojego
pierwszego dnia pomógł młodej dziewczynie obronić się przed napastującym ją
zbirem i tym samym naraził się na gniew Banników – jednej z wielu grup
przestępczych Warszawy. Wkrótce dostaje od nich propozycję nie do odrzucenia.
Tymczasem Eliza Zarzeczna, członkini nowo powstałej kobiecej policji, próbuje
dotrzeć do Wilmańskiego i nawiązać z nim współpracę. Na ten sam pomysł wpadł
nowy szef Ernesta, który zapragnął mieć kontakt w policji. Zdradzę tylko, że
ich współpraca i relacje są bardzo ciekawe.
Klimat przedwojennej warszawy
jest naprawdę dobrze oddany. Opisy ulic, ubrań, zachowań ludzkich, potraw i sposobów
wysławiania są dopracowane w najdrobniejszych szczegółach. Na szczególną pochwałę zasługuje opis toalety
kobiecej i zmian w świadomości kobiet. Jestem pod wrażeniem tego, że
autor poruszył ten temat. Również kryminalny półświatek stolicy jest "ładnie" opisany. Zagłębiamy się w sieć wzajemnych powiązań i konfliktów pomiędzy
grupami przestępczymi. Poznajemy
wspominanych już Banników, gangi Żydów, Prałatów, a nawet mafię z Wilna.
Co do bohaterów, to bardzo mi
się Wilmański spodobał. Na początku nie
wiedziałam co o nim myśleć, bo wahał się między byciem dobrym a byciem
kryminalistą. Te dwie strony ciągle się w nim mieszały. Bardzo się cieszę, że
kolejne warstwy jego osobowości były odkrywane przed czytelnikiem stopniowo. Na pochwałę zasługuje też sposób prowadzenia powieści, gdzie czytelnik nie zawsze
wie co się z bohaterem dzieje i dzięki temu można liczyć na kilka sporych
zaskoczeń.
Przyzwyczaiłam się do
niestandardowych zakończeń Mroza, ale to już było przegięcie. Ja wiem, że
otwarte zakończenie jest fajne, ale ta książka aż się prosi o kontynuację. I o
co chodzi z tymi dłońmi Ernesta? Podsumowując, ta książka podobała mi się dużo
bardziej od czytanego przeze mnie ostatnio Behawiorysty i naprawdę ją polecam.
Szczegóły:
Tytuł: Świt, który nie nadejdzie
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron: 528
Brak komentarzy: