stycznia 27, 2017

Dom Łańcuchów - Steven Erikson


Lekko się Domu Łańcuchów (4 część Malazańskiej Księgi Poległych) obawiałam. Po masakrze w poprzedniej części i takim dość stanowczym zakończeniu głowiłam się kto będzie odgrywał główną rolę w tej części. Akcja tej książki ma miejsce zaraz po wydarzeniach z części drugiej, kiedy część trzecia jest przy końcu. Chronologia Eriksona wciąż mnie zaskakuje, ale o dziwo wszystko do siebie pasuje. 

Początek jest dziwny i mi się nie podobał. Jesteśmy świadkami podróży Karsy Orlonga, który pochodzi z plemion na Teblorów, które zamieszkują północne Genbacki w odosobnieniu. Rzeczony Karsa nie miał pojęcia o Malazańskiej Inwazji, która trwa już tysiąc lat i sprawiał wrażenie takiego Tarzana wpuszczonego do miasta. Wpadł w niewolę i przez przypadek zmierza w stronę tajemniczej pustyni. 

Po drugiej części pozostała niezakończona sprawa z Tornadem sha’ik na Pustyni Raraku. W głąb lądu podąża przyboczna cesarzowej Tavore razem z niedoświadczonymi rekrutami. Mają zmierzyć się z buntownikami. Uroki żołnierskiego życia cały czas nam towarzysza razem z ich cudownym czarnym humorem. 
Bałam się, że nie spotkam żadnego z ulubionych bohaterów. Na szczęście legendarni już Podpalacze Mostów pojawili się i w tej części. W armii zaplatał się Skrzypek, na Pustynię podąża też skrytobójca Kalam – mój ulubiony bohater, a na końcu spotykamy też znajomego maga. Wspomina się też wielu poległych, których zdążyłam poznać w części poprzedniej. 

Tym razem fabuła skupia się głównie na ludziach. Jest stosunkowo mało opisów boskich knowań i spraw Ascendentów.  Jednak było naprawdę interesująco. Po słabym początku, hmmm…, może i nie słabym, ale nudnawym, zaczęło się rozkręcać. Może nie zbierałam szczęki w podłodze jak przy poprzedniej części, ale naprawdę byłam mega ciekawa dalszych losów Malazańskiego Imperium. Erikson ma niesamowity styl pisania. Nawet nie wiem jak go opisać, jest monumentalny. To chyba moje ulubione słowo na opis tej serii książek. 

Na pewno będę kontynuować moją przygodę z Malazańską Księgą Poległych, bo to świetne bitewne fantasy.
(Aha, i KUPIĘ tom 5 Przypływ nocy, ktoś coś?)

Szczegóły:
Tytuł: Dom Łańcuchów
Tytuł oryginalny: House of Chains
Cykl: Malazańska Księga Poległych
Tom: 4
Autor: Steven Erikson
Wydawnictwo: Mag
Liczba stron: 852

Brak komentarzy: