grudnia 08, 2016

Piter - Szymun Wroczek


Sankt Petersburg, Petersburg lub po prostu Piter jest kolejnym miejscem w którym ludzie przeżyli katastrofę. Początkowo petersburskie metro wydało mi się śmiesznie małe w porównaniu z moskiewskim. Było tak jakby bardziej swojskie i chyba mniej niebezpieczne od tego w Moskwie. Szaleństwo jest dopiero na powierzchni.  

Iwan Mierkułow jest naszym głównym bohaterem. Jest diggerem (Wroczek taką nazwa obdarzył stalkerów) zwiadowcą i  przywódcą ich grupy na stacji Wasileostrowskiej.  
A wszystko zaczęło się od kradzieży diesla, dzięki któremu ich stacja mogła uprawiać rośliny i karmić świnki morskie. Iwan w dniu swojego wesela musiał opuścić stację i pod jego wodza grupa diggerów wyrusza po sprawiedliwość. Lokalny konflikt przeradza się w wojnę która objęła kilka stacji i prowadzi do znacznych zmian w metrze. Ludzie staja się nagle jeszcze mniej ludzcy i pokazują swoją najgorszą stronę.

Iwan na skutek zdrady staje się poszukiwany za czyny których nie popełnił. Razem z nim poznajemy najdalsze i najdziwniejsze stacja metra.  Na swojej drodze spotyka wielu dziwnych ludzi. Niektórzy zostają jego przyjaciółmi. Wielu ich zyskuje i wielu traci. Za Iwanem podąża dość specyficzna gromadka różnych osobowości. Chyba najbardziej polubiłam Uberfuhrera, który jest skinem i faszystą. Wielki, ogolony i walący przekomicznymi tekstami na prawo i lewo. Kiedy do grupy dołączył czarnoskóry Mandela, myślałam, że Uber wyjdzie z siebie.  

- I jak się nazywa ten twój astronom-astrofizyk?
- Liczygwiazda - powiedział Mandela.
Iwan podniósł brwi. Uberfuhrer spojrzał na Murzyna podejrzliwie, potem powiedział:
- Co ty, jaja sobie robisz?!

Pojawia się też jeszcze jeden problem. Problem oświetlenia metra. Nikt nie wie dlaczego na niektórych stacjach jest prąd. Chodzą słuchy, że Leningradzka Elektrownia Atomowa wciąż działa. Czy są to tylko plotki? Radioaktywny świat zamieszkuje wiele niebezpieczeństw.  Stwory otrzymały   unikatowe nazwy jak psy Pawłowa czy Blokadniki. Do połowy książki było ciekawie, ale trochę drętwawo. Tekst jest bardzo pourywany i chaotyczny co pewnie miało zwiększyć uczucie niepokoju, ale tyko wprowadziło niepotrzebne zamieszanie.  Ostatnia z trzech części książki opisuje losy bohaterów na powierzchni co jest zdecydowanie moją ulubioną częścią. Oczywiście Wam nie zdradzę szczegółów, ale uwierzcie mi, że się działo.

Podsumowując, Szymun Wroczek bardzo dobrze wywiązał się z zadania stworzenia powieści osadzonej w Uniwersum Metro 2033. Jego styl pisania bardzo przypominał mi ten Glukhovskiego za co daję plusa, ale na początku czytało mi się dość ciężko. Bardzo miło było wrócić do świata metra, na pewno przeczytam coś jeszcze z tego uniwersum.

Szczegóły:
Tytuł: Piter
Tytuł oryginalny: Питер
Seria: Uniwersum Metro 2033
Autor: Szymun Wroczek
Wydawnictwo: Insignis
Liczba stron: 596

Brak komentarzy: