września 11, 2016

Calder. Narodziny odwagi - Mia Sheridan


Calder. Narodziny odwagi to moje pierwsze spotkanie z Mią Sheridan i nie bardzo wiem co o tej autorce sądzić. Do tej pory czytałam w większości pozytywne recenzję jej twórczości, więc przygotowałam się na coś extra. Tematyka Caldera jakoś mi nie podeszła.


Tytułowy Calder urodził się i mieszka w zamkniętej sekcie gdzieś w Arizonie. Społeczeństwo to żyje w całkowitej izolacji od świata zewnętrznego o którym nie mają pojęcia. Mieszkają w drewnianych chatach bez bieżącej wody i elektryczności, a zajmują się uprawą roli i noszeniem wody.
Nasza sektą kieruje Hektor, który ogłosił się prorokiem. Wszyscy wyczekują na wielki potop, po którym mają trafić do Elizjium. A wszystkie proroctwa mają się spełnić po małżeństwie Hektora z Eden.

Eden jest dziewczynką, której przeznaczeniem jest zostać wybranką Hektora kiedy tylko skończy 18 lat. Trafiła ona do społeczności, kiedy była dzieckiem i żyje w zamkniętej posiadłości nie mając z nikim kontaktu i ucząc się jedynie grać na fortepianie. Oczywiście po jakimś czasie Calder spotyka Eden. Zaprzyjaźniają się, a kiedy ona ma już 17 lat, a on 18 zakochują się w sobie. Echh to zakazane uczucie…

Struktura tej zamkniętej społeczności od razu wydała mi się niedopracowana i naiwna. Niby nie wiedzą nic o świecie, ale dzieci normalnie uczestniczą w lekcjach, które w jakiś sposób zostały zaakceptowane przez USA. Na myśl przyszło mi średniowiecze lub dzisiejsi Amisze, chociaż oni mają świadomość istnienia nowoczesności nawet jeśli jej nie używają.

Jeśli chodzi o zakazany związek Caldera i Eden to momentami przecierałam oczy z niedowierzania. Niby są nie wykształceni, ale w sprawach łóżkowych są na nadzwyczaj zaawansowanym i nowoczesnym poziomie.  Dodatkowo ich namiętne egzaltacje uczuć w listach i rozmowach były przerysowane. Książkę cechuje nadzwyczajna mnogość scen erotycznych, ale chyba lepsze to niż czytanie o życiu codziennym tej dziwnej sekty.

Zastanawialiście się jakby to wyglądało, gdyby osobę ze średniowiecza w łachmanach i sandałkach z rzemyków teleportować do współczesności? No to przeczytajcie tę książkę, albo oglądnijcie film Goście, Goście. To jest pierwsza część i szczerze mówiąc nie wiem czy mam ochotę sięgać po kolejną, może kiedyś, albo nie, nie wiem. Ten dziwny koleś patrzący z okładki też nie bardzo mi się podoba.

Styl pisania autorki jest bardzo dobry i do niczego nie mogę się przyczepić. Trochę nie trafiłam z tematyką książki w swoje gusta, ale mam plan sięgnąć po jakieś inne dzieło pani Sheridan. Znacie autorkę i polecacie coś szczególnie?

Szczegóły:
Tytuł: Calder. Narodziny odwagi 
Tytuł oryginalny: Becoming Calder
Cykl: A Sign of Love
Tom: 1
Autor: Mia Sheridan
Wydawnictwo: Septem
Liczba stron: 286

Brak komentarzy: