grudnia 12, 2020
To ja Szpilka. Klub - Marcin Ciszewski
Bohaterka z pazurem.
Przeczytałam To ja Szpilka. Klub i jestem na tak. Teraz zastanawiam się,
dlaczego nigdy wcześniej nie sięgnęłam po książkę Marcina Ciszewskiego. Jestem
mega zadowolona z lektury, dawno nie czytałam książki, którą pochłonęłam na
raz.
Do samej Szpilki podchodziłam początkowo trochę jak do jeża. Nie mogłam jej wyczaić, ale już wkrótce między nami zaiskrzyło. Szpilka jest policjantką, jest niewysoka, raczej drobna ale ma temperament i potrafi swoje wywalczyć. Do wstąpienia do policji skłoniły ją różne życiowe perypetie, które dotyczą jej oraz jej rodziny w tym najbardziej siostry. Ma też wrodzony talent do pakowanie się w kłopoty. Nie jest też postacią czarno-białą. Oczywiście stara się postępować dobrze i wymierzać sprawiedliwość, ale zdarzają jej się odstępstwa od regulaminu i przymykanie oka na różne przepisy, co może jej zaszkodzić.
Doskonały kryminał.
Teraz prowadzi sprawę zabójstwa znanego pisarza. Ciało znaleziono w parku i posiadało liczne ślady po pogryzieniu przez psy. Wkrótce trafia do ekskluzywnego klubu dżentelmenów, do którego należał jeden z podejrzanych o zabójstwo. Nagle podejrzanych jest kilku. Czyżby to morderstwo łączyło się ze sprawą porwania młodych dziewczyn, których ciała co jakiś czas znajdowała policja?
Olbrzymim plusem tej książki jest to, że nie jest ona przepakowana różnymi wątkami. Fabuła nie przytłacza i wszystko wydaje się bardzo prawdziwe. Jest to naprawdę pomysłowo skonstruowany kryminał i nie odczułam, że są tu jakieś udziwnienia, przez które unosiłabym brwi. Dodatkowo mogę powiedzieć, że książkę się czyta jednym tchem. Uwielbiam Szpilkę, uwielbiam jej skomplikowaną rodzinę i jestem mega ciekawa jej dalszych losów.
Brak komentarzy: