maja 15, 2017

Inwigilacja - Remigiusz Mróz


W tym roku to strasznie prześladują mnie książki z motywem Islamu, różne prezentacje i inne zaliczenia na studiach, plus wylosowałam czytanie Koranu na zajęciach. Spoko. I nie, nie studiuję religioznawstwa.

Inwigilacja to straszny misz-masz, ale w tym pozytywnym znaczeniu. Wszędzie w Europie są zamachy terrorystyczne, a Mróz przedstawił nam całkiem interesujące widmo potencjalnego zamachu w Warszawie.

Na jednym z osiedli zostaje zatrzymany muzułmanin. Okazuje się, że prawdopodobnie jest to chłopak, który zaginął lata temu w Egipcie. Zdesperowani rodzice widzą w nim zaginionego, przybranego syna. Wszystko było by ok, gdyby nie zarzuty, że przygotowywał zamach terrorystyczny. Zatrzymany Al-Jassam nie przyznaje się do niczego, nawet do bycia zaginionym synem.

Sprawa trafia do Chyłki, która podejmuje się obrony rzeczonego mahomatanina, bisurmana, saracena czy też Ali Baby, jak go zwykła prawie pieszczotliwie określać. W ogóle sporo nowych ksywek ponadawała wszystkim w tej części. Sprawa zaczyna cuchnąć, interesują się nią służby z ABW na czele, a Chyłka zaczyna czuć się zagrożona.

Tymczasem Zordon dzielnie ryje do egzaminów. Jego relacje z Chyłką są nadal napięte i z niecierpliwością wyczekuję książki w której wyjdą na jaką taką prostą. No ile można ich tak szarpać? Ciekawe zaznaczone są możliwości państwa w inwigilowaniu i szpiegowaniu obywateli. Ten motyw zainteresował mnie dużo bardziej niż zamieszanie z Islamem. Ale w pewnym momencie wydał mi się za bardzo przerysowany. To co, myślicie, że prześwietlą mi bloga za użycie słowa ‘terrorysta’?

                    - Widziałem, że zaparkowałeś swoje cinquecento obok mojego samochodu – rzucił  przyjaznym tonem imienny partner.
                   -Tak, ekhm… rzeczywiście
                   - Wyjątkowo charakterystyczny samochód.
                   Aplikant pokiwał głową nie mając zamiaru poprawiać szefa, że daihatsu nie ma wiele wspólnego ze wspomnianym fiatem. Stał w progu czekając, aż Żelazny powie, żeby zajął miejsce przed biurkiem. Ten jednak marszczył czoło, wpatrując się w ścianę.
                    - Nie, nie – bąknął. – Inaczej nazywają ten samochód…
                    - Oni?
                    - Słyszałem rozmowę kilku chłopaków z noryobory. [...]
                    - Pikaczento! – powiedział w końcu Artur. 

Jest sporo akcji, jest dynamicznie i wciągająco, a książki Mroza zawsze są dobrą rozrywką. Myślałam też, że trafiłam na pierwsza książkę Mroza ze spokojnym zakończeniem, ale nie. Końcówka byłaby idealna, gdyby Chyłka i Zordon bronili kogoś w Iraku, a nie w Warszawie. Rzeczone zdarzenie nijak mi  pasowało do polskich realiów. Oprócz tego było naprawdę super i czekam z niecierpliwością na kolejną część.

Szczegóły:
Tytuł: Inwigilacja
Tom: 5
Cykl: Joanna Chyłka
Autor: Remigiusz Mróz
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Liczba stron:  592

Brak komentarzy: