października 11, 2015
Dziewczyna z Ajutthai - Agnieszka Walczak-Chojecka
Agnieszka Walczak-Chojecka trafia na moją, swoją drogą, krótką listę polskich autorów, których lubię. Mam nadzieję, że lista ta wciąż będzie się wydłużać. Książkę przeczytałam w dosłownie dwa dni i mogę ją określić jako miła i przyjemna lektura z garścią egzotyki na leniwe popołudnia.
Joanna traci pracę w wielkiej farmaceutycznej korporacji. Próbuje się przyzwyczaić do nowej sytuacji, ale nie jest to łatwe. Ma 34 lata, żyje na wysokim poziomie i do tej port dobrze zarabiała. W jednej chwili jej idealny świat gdzieś ucieka ustępując miejsca brutalnej rzeczywistości. Niespodziewanie wyrusza do Tajlandii z kolegą ze szkolnych lat, jego kumplem i starą znajomą Izą. Ta podróż zmienia wszystkich, ich nastawienie do życia i pomaga odnaleźć prawdziwe powołanie i cel w życiu. Pokazany został interesujący obraz polskiego nowoczesnego społeczeństwa. Pogoń za karierą i pieniędzmi, homoseksualizm, obraz kobiety samodzielnej i pracującej.
Jak jest przedstawiona Tajlandia? Całkiem nieźle, ale spodziewałam się bardziej plastycznych opisów i może trochę bardziej szczegółowych. Autorka skupiła się głównie na postaciach i dialogach przez co ucierpiała Tajlandia. Oczywiście tytułowa Ajutthaya i posąg dziewczyny był bardzo ładnie opisany, tak samo jak Bangkok. Reszta troszkę kulała, ale w sumie Tajlandii nie było aż tak dużo, bo wylecieli do niej dopiero koło połowy książki.
Dużym plusem książki jest przedstawienie realiów wielkich korporacji. Autorka sama kiedyś pracowała w takiej, więc jej opisy życia, imprez i całego wyścigu szczurów są bardzo realistyczne. Oparła je na swoich własnych doświadczeniach. Okrutny i brutalny świat był opozycją do tego miłego i pięknego, jakim jest bezstresowa Tajlandia. Książka skłania do refleksji o sensie życia i swojej życiowej drodze. W trakcie czytania nachodzą czytelnika myśli, że droga "po trupach do celu" nie jest tą właściwą i że czasami trzeba nieco zwolnić i zastanowić się nad obranym kierunkiem. To straszne ile złych i niemoralnych rzeczy można zrobić drugiemu człowiekowi, żeby tylko dotrzeć do założonego celu.
Pomimo, że książka mnie nie zachwyciła, polecam ja wszystkim zabieganym i zapracowanym. Relaksuje, uspokaja, daje szanse do zastanowienia się. Książka jest miła, przyjemna i z pozoru prosta, bo dopiero kiedy się wczytamy i zastanowimy - odkrywamy jej drugie dno i to że warto spełniać swoje marzenia.
Za książkę z dedykacją serdecznie dziękuję autorce!
Szczegóły:
Tytuł: Dziewczyna z Ajutthai
Autor: Agnieszka Walczak-Chojecka
Wydawnictwo: Filia
To kolejna pozytywna recenzja o tej książce, którą czytam. W sumie mam coraz większą ochotę na lekturę :) jeśli natknę się na nią w bibliotece, chętnie przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńWspaniała recenzja! Pozdrawiam :*
Nie słyszałam o tej książce, ale mnie zaintrygowała :) Muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie słyszałam o tej książce, ale przyznam, że chyba nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńSzaleńczej akcji raczej w niej nie ma. W sumie wolę bardziej dynamiczne książki, ale ten spokój i cisza też ma swoje plusy.
UsuńNie słyszałam o tej książce, ale nie zainteresowała mnie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
W moje ręce wpadła bardzo przypadkowo. Szczerze mówiąc, sama z siebie chyba bym jej nie kupiłam. Ale cieszę się, że ją przeczytałam. ;-)
UsuńPierwsze słyszę. Brzmi całkiem zachęcająco, tylko szkoda, że Tajlandia nie została bliżej przedstawiona. Lubię wgłębiać się w egzotyczny świat. :)
OdpowiedzUsuń