lutego 28, 2016
Pocałunek cienia - Richelle Mead
Kolejna, trzecia część cyklu Akademia wampirów znowu mnie zaskoczyła.
Moroje mają dar panowania nad żywiołami: wodą, ogniem, ziemią i powietrzem, ale Lissa panuje też nad duchem i potrafi uzdrawiać, a nawet wskrzeszać zmarłych. Rose jest z nią połączona więzią, nosi "pocałunek cienia". Po śmierci Masona Rose zaczyna widzieć duchy ostrzegające ją przed złem coraz bardziej zbliżającym się do Akademii. Stara się tłumić swoje uczucia do Dymitra, ale obojgu przychodzi to z coraz większą trudnością. Zdradzę, że prowadzi to do wielkiego bum. Tymczasem wampiry moroje z Christianem na czele starają się wykorzystać swoją magię do wali ze strzygami, które zaczęły atakować w zorganizowany sposób. Do Lissy, Christiana i Rose przyczepia się Adrian, również władający nad duchem, razem z Lissą starają się poznać nowy żywioł i swoje moce. Przed Rose wiele trudnych wyborów. Będzie musiała wybierać między przyjaźnią a miłością.
Książka nie daje chwili wytchnienia. Akcja gna do przodu, ciągle wyczuwamy napięcie, a wydarzenia zmierzają do czegoś wielkiego na końcu. Wiedzcie, że końcówka książki była świetna. Nic tylko pogratulować autorce pomysłu. Mnie nie zakręciła się łza w oku, ale czytałam o ludziach płaczących rzewnymi łzami. Spodziewajcie się cudownych przeżyć.
Największej pikanterii dodaje książce oczywiście Rose i Dymitr. Miałam wrażenie, że oboje są chodzącą bombą zegarową, która nie wiadomo kiedy wybuchnie. Fragmenty opisujące ich były napakowane emocjami, pełne napięcia i czytałam je z zapartym tchem. Rose próbuje trzymać kontrolę, która nieubłaganie się jej wymyka, a Dimka stara się jej pomóc. Dymitr - wysoki, ciemnowłosy i tajemniczy właśnie dołączył do mojego panteonu książkowych męskich ideałów.
Najbardziej irytowało mnie streszczanie wątków z poprzednich dwóch tomów. Czułam się jakbym oglądała serial w którym na początku każdego odcinka było zawsze hasło "w poprzednich odcinkach...". No ludzie. Wydaje mi się, że jeśli ktoś czyta jakąś serię, to nie zaczyna od tomu trzeciego, tylko od początku, więc zupełnie niepotrzebne były te ogromne opisy wyjaśniające aktualną sytuację bohaterów.
Książka i cała seria ewidentnie jest skierowana do czytelnika w wieku 16+, ale nawet już zupełnie dorośli czytelnicy znajdują w tej serii wspaniałą i wciągającą historię o poszukiwaniu swojego miejsca na świecie, o dokonywaniu właściwych wyborów, o pierwszych miłościach i poczuciu obowiązku. Również fani fantastyki znajdą sporo dla siebie, bo w tym tomie oprócz wampirów i strzyg znajdziemy też duchy, czytanie w myślach, magię i ciemne moce. Nieźle się w tą serię wkręciłam, nawet bym nie przypuszczała, że zainteresuje mnie jakaś historia o wampirach. A jednak. Polecam wszystkim :)
Szczegóły:
Tytuł: Pocałunek cienia
Tytuł oryginalny: Shadow Kiss
Cykl: Akademia wampirów
Tom: 3
Autor: Richelle Mead
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Liczba stron: 432
Bardzo lubię tą serię, ale rzeczywiście te prologi są dość zabawne z tym streszczaniem fabuły w kilka stron ;)
OdpowiedzUsuńTo było beznadziejne, przecież jeśli sięgam po trzeci tom, to logiczne jest, że dwa poprzednie przeczytałam :))
UsuńJa jakoś nie umiem się przełamać do Akademii wampirów, nie wiem dlaczego! Zazwyczaj takie książki okazują się naprawdę fajne :D
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś się przełamię <3
Buziaki,
SilverMoon z bloga Books obsession
Z tej serii czytałam tylko pierwszy tom i nawet nie do końca. Ale mam zamiar kiedyś zapoznać się z całą serią ^^
OdpowiedzUsuńTylko najpierw musi mnie najść ochota na wampiry... XD
Pozdrawiam :*
ksiazki-mitchelii.blogspot.com
Mnie ochota naszła i nie żałuję, chociaż unikałam książek o wampirach jak ognia :))
UsuńTaaak, to streszczanie wątków z poprzednich części było kompletnie zbędne. Lubię tę serię. Skończyłam na tej części i zdecydowanie muszę sięgnąć po kolejne :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie, czytaj dalej (zdradzę, że moja ulubiona część to ta następna) :))) Tak, streszczanie poprzednich tomów było zupełnie niepotrzebne ;)
UsuńSkończyłam na tej części, po strzeliłam focha na autorkę za to, co zrobiła z moim Dimką </3
OdpowiedzUsuńAle w tym roku na sto procent sięgnę po kolejne tomy!
Ja tak samo rozpaczałam!!! Ale to jeszcze nie koniec przygód z nim ;)
UsuńTakiego mi smaka narobiłaś na tę serię, że musiałam wypożyczyć pierwszy tom z biblioteki :)
OdpowiedzUsuńŁoooo miło mi! Mam nadzieję, że ci się spodoba :)
UsuńStreszczenie rzeczywiście jest irytujące, jeśli czyta się od razu całą serię. Ja czekałam na wydanie kolejnych tomów i wtedy rzeczywiście się przydawało - mijało trochę czasu między czytaniem jednego a drugiego i sporo przypominało :)
OdpowiedzUsuńSerię bardzo lubię, "Kroniki" zresztą też :)
Na Akademię wampirów tak długo polowałam, że aż mi przeszło. Ale znowu się zmotywuję i przeczytam całą serię.
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja!
http://i-think-this-book-is-funny.blogspot.com/
Co tu dużo mówić? Powiem najkrócej jak się da, ale wyrażę tym wszystkie moje uczucia do tej serii. Po prostu ją kocham ♥
OdpowiedzUsuńBuziaki, Lunatyczka
Dymitr jest JEDYNYM książkowym facetem, w którym kiedykolwiek byłam zadurzona. Mówi samo za siebie, prawda?
OdpowiedzUsuńTeż nie przypuszczałabym, ze historia o wampirach może mnie tak zainteresować, opierałam się "Akademii.." około roku, ale moja koleżanka nie zrezygnowała z nagabywania mnie, haha. Chwała jej za to!
Pozdrowienia z Po drugiej stronie książki od Książniczki
Też się opierałam i się cieszę, że w końcu się na Akademię skusiłam. Możemy wielbić Dymitra razem <3 :))
Usuń