marca 18, 2015
Kolekcjoner - Nora Roberts
Trochę mnie ta książka zawiodła.
Jestem wielką fanką Nory, więc to mnie podwójnie uderzyło. Pomysł zapowiadał
się nieźle. Niestety nie wyszło.
Naszą parą to opiekunka domów i pisarka Lila i
bogaty malarz Ash. Uważam, że to banał. Poznali się na komisariacie policji po
śmierci brata Asha, który był zamieszane w jakieś szemrane interesy. Jakie? Zaginione
carskie jaja nagle się znalazły. Najbardziej wartościowe w książce jest dla
mnie tło historyczne i losy jaj. Nie brakuje teorii spiskowych o losach
carskiej rodziny Romanovów, opisów sytuacji politycznej byłego ZSRR, a nawet
znalazłam maleńka wzmiankę o Polsce.
Fajne jest to, że głównym zagrożeniem jest kobieta. Takiego czarnego charakteru nie spotkałam jeszcze w książkach Nory, co jest miłą i ciekawą odmianą.
Związek Lili i Asha jestem dla mnie trochę
sztuczny. Nie byli razem i nagle są. Gdzie tu jakaś "gra wstępna" do
związku? To takie trochę nierealne. Ona jest zakręcona jak świński ogonek, a on próbuje odgrywać macho planując zemstę za brata, a na co dzień jest lekko ślimaczy i ogólnie ustatkowany. Oboje są w artystami i jest za dużo opisów artystycznych, analiz obrazów i metafor. Po jakimś czasie to trochę męczy.
Książka przyjemna, idealna do zrelaksowania, ale bez tej specyficznej głębi.
Brak komentarzy: