września 11, 2021

Stara Słaboniowa i Spiekładuchy - Joanna Łańcucka

 

Niezwykła historia pełna ludowej magii i humoru.

Zaczynając Starą Słaboniową i Spiekładuchy miałam nadzieję na lekką wakacyjną lekturę w klimacie słowiańskim. No nie spodziewałam się tak genialnej książki, którą przesłuchałam w audiobooku. Powiem tak, lektorka i jednocześnie autorka (o ile dobrze wyczytałam) jest absolutnie genialna. Słuchając miałam wrażenie, że jestem na tej wsi, że wszyscy mówią taką piękną gwarę, zaciągają trochę po wiejsku itp. No absolutny majstersztyk wykonaniu tej pani.

Ale o czym ta książka w ogóle jest? To opowieść o Słaboniowej, która jest po prostu starszą wiejską babą. Niektórzy mówią na nią wiedźma, bo która często trafnie doradza ludziom. Jest też taką swoistą samozwańczą opiekunką wsi przed słowiańskimi z demonami, które czasem pojawiają się w sąsiedztwie. Stara Słaboniowa swoje tam już przeżyła i swoje widziała więc często pomaga ludziom. A to złapie zmorę, a to szatana trzeba wygonić, czasami strzygoń się zjawi, a innym razem domownik. Jeśli chodzi  sam element słowiańskich wierzeń, to poznajemy w poszczególnych przygodach wiele demonów. Są one jednak takim elementem pobocznym, bo w pierwszej kolejności dotykamy problemów ludzi, problemów z gospodarstwem i rodziną, a dopiero poza tymi ludzkimi problemami często odkrywamy jakiegoś zbłąkanego demona.

Wiejskie ludziska na progu nowej epoki.

Jest jedna rzecz na którą muszę zwrócić uwagę, jest to czas akcji. Książka jest podzielona na rozdziały, które są osobnymi przygodami naszej bohaterki. Pierwsza historia rozgrywa się jeszcze przed reformą ustrojową, jest głęboki PRL. Następnie z każdą kolejną historią widzimy jak świat się zmienia. Jak tysiące odchodzą w niepamięć i pojawiają się nowe złotówki, a ludziom ciężko przeliczać co jest ile warte. Na sam koniec książki jesteśmy już w czasach Unii Europejskiej we współczesności, a Słaboniowa jak była stara tak ciągle stara jest.

Gwara i takie wiejskie gadanie absolutnie świetne oddają uroki i polskiej wsi. Bardzo dobrze zostali przedstawieni również mieszkańcy wsi. Są również bardzo stereotypowi, ponieważ kobiety pięknie ubrane chodzą do kościoła, pilnują co komu wypada a co nie wypada oraz plotkują. Na potęgę plotkują wszyscy a stara Słaboniowa stoi w tym wszystkim niewzruszona i nie przejmująca się niczym.

Wyborna rozrywka.

Nie spodziewałam się że ta książka będzie tak dobra i że będę się tak dobrze bawić. Myślałam też, że Słaboniowa to będzie taka prosta babka, a tam  w takich akcjach bierze udział, szczególnie na samym początku książki, że kopara opada. Niezłe z niej ziółko.

Podsumowując, bardzo wszystkim polecam tę lekturę. Styl autorki jest fenomenalny. Mam wrażenie, że wcale nie tak prosto jest stworzyć wiekowego już bohatera, w dodatku upierdliwego i dającego pstryczki w nos wszystkim dookoła, ale jednocześnie sympatycznego w tym wszystkim. A tu się to udało. Ja bawiłam się wybornie.

Szczegóły:
Tytuł: Stara Słaboniowa i Spiekładuchy
Autor: Joanna Łańcucka
Wydawnictwo: Oficynka
Liczba stron: 448

Brak komentarzy: