maja 07, 2021

Beniamin Ashwood - A. C. Cobble

Początek nowej serii fantasty, w której trzeba ruszyć w świat. 

Beniamin Ashwood to to pierwszy tom serii o Beniaminie, który jest piwowarem i jego życie kręci się wokół browaru. Naprawdę ujął mnie ten pomysł. Do tej pory jego życie na wsi było bardzo proste ale to wkrótce ma się zmienić, ponieważ po ataku demona na wioskę do jego zgładzenia zgłosiła się pewna czarodziejka i mistrz miecza ze swoją kompanią. Niespodziewanie Beniamin wyrusza w świat. Razem z nimi będzie podróżował przez wiele tygodni do Miasta, aby jego przyrodnia siostra i tajemnicza podróżniczka z kompanii wstąpiły do Sanktuarium w którym szkolą czarodziejki.

Prosty świat 

Świat przedstawiony nie jest zbytnio skomplikowany. Wiązałam duże nadzieje z tymi demonami, które widzimy na okładce i występowały w opisie książki, jednak niestety pojawiały się epizodycznie. Jest to typowy quasi-średniowieczny świat z rycerzami, złodziejami i czarodziejkami. Z przykrością muszę stwierdzić, że autor kompletnie nie wykorzystał motywu magii. Została ona użyta dosłownie jeden raz, a przecież całą drogę podróżowali z czarodziejką, więc to było dla mnie bardzo dziwne.

Poczciwy piwowar, któremu wszystko się udaje.

Jeśli chodzi o bohaterów to Beniamin jest całkiem fajną postacią, ale mam z nim pewien problem. W czasie podróży robił on strasznie głupie rzeczy. Nikt nigdy go do pionu nie postawił. Jego kompania, czyli poważna czarodziejka czy groźny mistrz miecza, wszyscy głaskali go po główce, szkolili, wyciągali z tarapatów, a nawet pozwolili wziąć jakiegoś przybłędę ze sobą. To mi się tak kompletnie nie kleiło... No powinien dostać chociaż parę razy po mordze. Beniamin jest może uczciwy, ufny i nieznający świata, ale odniosłam wrażenie, że wszyscy się do niego uśmiechali i zaprzyjaźniali od razu. To było dla mnie bardzo nierzeczywiste i po jakimś czasie irytowało.

Opowieść drogi. 

Widać, że jest to pewne wprowadzenie do jakiejś dłuższej historii. Tutaj tematem głównym była droga i przygody które napotykali w poszczególnych miastach mające związek z polityką, która była całkiem fajnie zarysowana. Książka jest dość długa, ale bardzo przyjemnie się ją czytało i naprawdę widzę w tej historii duży potencjał i mam nadzieję, że akcja się rozkręci w kolejnych tomach. Jest to również powieść jednoliniowa. Towarzyszenia tylko i wyłącznie Beniaminowi, a wielka szkoda bo moglibyśmy poznać szkolenie na czarodziejki albo perspektywy innych bohaterów którzy byli bardzo ciekawymi postaciami.

Skąd te zachwyty?

Szczerze myślałam, że końcówka będzie dużo lepsza. Bo w sumie nie było żadnego takiego kulminacyjnego momentu i dopiero kilka ostatnich stron obiecało mi jakąś większą akcję i przygodę w kolejnym tomie. Nie jest to najlepsza książka fantasy jaką czytałam w życiu i ma sporo wad, nie mogę przeżyć tych demonów, ale widzę tu potencjał, no i zobaczymy jak to wszystko się potoczy. Całkiem niedawno wszyscy pływali się nad tą książką i wyskakiwała prawie że z lodówki. Nie spodziewajcie się jednak efektu wow, bo aż tak ciekawie i dobrze nie było. Ja dam szansę tej serii i zobaczymy czy tom drugi zaprezentuje się lepiej.

Szczegóły:
Tytuł: Beniamin Ashwood
Tytuł oryginału: Benjamin Ashwood
Cykl: Beniamin Ashwood
Tom: 1
Autor: A. C. Cobble
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Liczba stron: 520

Brak komentarzy: