grudnia 07, 2015
BookAThon Polska - Edycja Zima 2015 - Podsumowanie
Książki, które wybrałam odpowiadały wyzwaniom:
PONIEDZIAŁEK

Podciągnęłam sobie tą jedną książkę pod dwa wyzwania. Podobała mi się, zresztą jej recenzja jest już na blogu. Jest to bardzo ciekawe ujęcie niewolnictwa w Ameryce połączone z wątkiem Czarownic z Salem i prawdziwą magią.
WTOREK
Przeczytałam... aż 50 stron. Trochę wymiękłam przy tej książce. Nie dlatego, że jest zła i nudna, bo mi się spodobała już na początku, ale przez to, że ten wtorek jakoś mnie nie nastrajał do czytania. W sumie chciało mi się tylko spać. Poza tym chyba nie umiem czytać książek Austen w szybkim tempie. Archaiczny język nie sprzyja podkręcaniu tempa, więc ta pozycja została odłożona na lepsze czasy.
ŚRODA
3. Szkolna lektura, której nie przeczytałeś: Mistrz i Małgorzata Michaił Bułhakow
Tak naprawdę to czytałam już tę książkę kiedyś do szkoły, ale to było takie przelecenie jej byle jak najszybciej, bo w kolejce czekały kolejne lektury. Tym razem zabrałam się do niej na serio i podtrzymuję swoją opinię, że jest świetna. Obraz moskiewskiego społeczeństwa do którego wdarł się diabeł we własnej osobie i swoją świtą. Robi wielkie zamieszanie, wyprawia bal i czaruje.
CZWARTEK

Postawiłam siostrę przed półką na książki i powiedziałam: wybieraj. Dobrze wybrała. To bardzo krótki, ale też wzruszający romans. Nieźle się w tą książkę wciągnęłam.
Poza tym w czwartek dokańczałam Mistrza i Małgorzatę, bo objętościowo to jednak duża lektura.
PIĄTEK

5. Książka polskiego autora: Parabellum. Horyzont zdarzeń Remigiusz Mróz
Zaczęłam Parabellum. Horyzont zdarzeń. Świetna książka, mimo, że wojenna (ja takich nie lubię, ta jest wyjątkiem). Poznajemy dalsze losy Staszka i Marii w drodze przez Rzeszę, Bronka w głębi ZSRR i kapitana Leitnera (uwielbiam go).
SOBOTA
A w sobotę nie czytałam nic. Za dużo do roboty i za mało chęci - czasem mnie dopada czytelnicza niemoc
NIEDZIELA
Dokończyłam Parabellum. I wiecie, co? Już nie mogę się doczekać trzeciej części, która ma się ukazać już w styczniu. Nie przeczytałam tylko jednej książki, a bałam się, że w ogóle nie znajdę czasu na więcej niż dwie.
Wyzwanie: Przeczytaj w czasie BookAThonu co najmniej 1500 stron
Planowałam: 544+312+284+240+350= 1730 stron
A jak wyszło: 544+312+284+240+50= 1430 stron
Dodając do akcji studia i przygotowania do egzaminu - jestem z siebie bardzo zadowolona.
Na pewno wezmę udział w BookAThonie jeszcze raz za rok. No chyba że edycję letnią zrobią w innym terminie niż moja sesja :))
A Wy? Braliście udział?