sierpnia 18, 2015
Głos - Arnaldur Indriðason
To moje pierwsze spotkanie z islandzkim kryminałem i uważam je za bardzo pozytywne i ciekawe. Na wstępie powiem, że jestem zafascynowana Islandią i wszystkimi ziemiami leżącymi na dalekiej północy, więc książkę czytało mi się bardzo przyjemnie.
O co chodzi w tej historii? Naszym bohaterem jest policjant Erlendur Sveinsson zajmujący się zaginięciami, co jest jego, powiedzmy, życiową pasją. W Islandii jest dość nieprzyjemnie, zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, dni są ciemne i zimne. Właśnie w tym czasie w hotelu znajdują ciało. Ciało mężczyzny przebranego za mikołaja w pozie dość obrzydliwej (nie zdradzę w jakiej), który okazał się dawno zapomnianą dziecięcą gwiazdą. Erlendur przeprowadza się na jakiś czas do tego hotelu, żeby być bliżej miejsca zbrodni.
Śledztwo prowadzone jest bardzo dokładnie, szczegółowo, a przy tym pojawiają się różne, nowe wątki pozornie z nim nie powiązane. Tak więc wielki plus za to. Książka wywarła na mnie dobre, ale dość klaustrofobiczne wrażenie. Hotel tylko je potęgował. Było brudno, obskurnie, zimno. Zupełnie jakbym grała w jakąś grę komputerową z duchami, haha. Takie nawiedzały mnie uczucia. Śledztwo nie jest jedynym wątkiem. Erlendur zmaga się też z problemami osobistymi. Jego córka straciła dziecko i jest narkomanką. On sam spotyka kobietę, która może odmienić jego życie. Próbuje pogodzić się ze swoją przeszłością i przeżywa liczne rozterki egzystencjalne. To mi się spodobało. Mimo, że ta książka nie jest pierwszym tomem przygód o policjancie, można ją spokojnie przeczytać, bez zorientowania się. Ja tak ją przeczytałam i nie miałam pojęcia, że przed nią są jeszcze dwie części. Tak więc można je czytać w dowolnej kolejności.
Z początku nie mogłam się skupić na treści, bo zewsząd bombardowały mnie dziwne imiona. Erelndur to tylko jedno z nich. Elinborg, Valgerdur - to imiona bohaterek żeńskich, a Sigurdur i Gudlaugur - to imiona męskie. Z czasem się do nich przyzwyczaiła, ale i tak lekko dziwnie brzmią. Podsumowując stwierdzam, że książka jest dość nietypowa, mroczna i pełna tajemnic. Mimo, że akcja z początku nie porywa, jest raczej wolna i mozolnie idzie na przód, to pod koniec powieści gwałtownie się to zmienia. Pierwszy raz spotkałam się z książką tego typu i nie żałuję jej kupna.
Szczegóły
Tytuł: Głos
Tytuł oryginalny: Röddin
Tom: 5
Autor: Arnaldur Indriðason
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 344
Szczegóły
Tytuł: Głos
Tytuł oryginalny: Röddin
Tom: 5
Autor: Arnaldur Indriðason
Wydawnictwo: W.A.B
Liczba stron: 344