kwietnia 05, 2021
A Court of Silver Flames - Sarah J. Maas
Miało być tak pięknie...
Przeczytałam najnowszą książkę Maas i muszę z przykrością
stwierdzić, że bardzo mnie ona znudziła. Po ostatnich dwóch częściach dworów
które pokochałam i pochłonęłam na raz w jedną noc spodziewałam się, że ta
książka również mnie wciągnie. Niestety przez dokładnie 3/4 książki nie działo
się za bardzo nic, tempo akcji było bardzo stateczne i powolne, a bohaterowie
de facto prawie w ogóle nie opuszczali Velaris.
Książka ta skupia się na Neście i Cassianie. Muszę przyznać że Nesta okropnie mnie irytowała. Była zarozumiała, zimna i wkurzająca. Nie mogłam w ogóle zrozumieć jej zachowania i dopiero później jak już zdobywa przyjaciół, jak zaczyna się coś dziać zaczęłam pałać do niej większą sympatią. Jednak na pewno nie została ona moją ulubioną bohaterką. Większość książki to były takie podchody Cassiana do Nesty i odwrotnie, było trochę scen łóżkowych bardzo w stylu Maas, ale oprócz tego cały czas siedzieli w mieście, cały czas trenowali, Nesta chodziła do biblioteki i naprawdę nie działo się zbyt wiele.
Zaczyna się coś dziać, szkoda, że pod koniec.
Spodobało mi się za ta końcówka książki, bo wtedy bohaterowie
zostali wyrzuceni w wir wydarzeń i było więcej emocji, ale jednak nie równoważyło
to zbyt nudnego początku. Przepraszam, zbyt nudnej większości książki. Dlaczego
akcji nie było wcześniej? Muszę też przyznać, że od samej naszej głównej pary
bardziej interesowały mnie losy nowych przyjaciółek Nesty. Obie to kobiety o skomplikowanej
przeszłości, a które zaczęły wspólnie trenować w ramach takiej hmm, nazwijmy to
terapii grupowej. I w pewnym momencie ta widza i umiejętności miały im się bardzo przydać, aby zawalczyć o życie. Ale nic więcej nie zdradzę.
Ukochany świat i nudna historia.
Nie ukrywam, że spodziewałam się czegoś dużo, dużo lepszego
ale niestety, ta książka nie dostarczyła mi takiej rozrywki na jaką miałam
nadzieję. Jednak wciąż jest to świat który polubiłam, wciąż jest to kontynuacja
serii którą uwielbiam i przeczytałam tę książkę z przyjemnością, jednak czuję
dość spory zawód. Miałam nadzieję że Nestę polubię, a tymczasem wypatrywałam
fragmentów w których pojawiają się inni bohaterowie jak Feyre czy Rhys.
Jestem bardzo ciekawa jak będzie wyglądała kolejna część, bo ta książka mogłaby być zakończeniem historii Nesty i Cassiana. Na pewno następną część również kupię, ale pewnie nie będę mieć do niej tak wygórowanych oczekiwań jak przy tej części. Oczywiście polecam wszystkim fanom dworów tą książkę, bo wracają to nasi ulubieni bohaterowie, spacerujemy po Velaris i zwiedzamy góry Dworu Nocy, ale nie nastawiajcie się na fajerwerki.
Brak komentarzy: