lutego 13, 2016
Szeptucha - Katarzyna Berenika Miszczuk
Szeptucha. Wiejska znachorka znająca się na ziołolecznictwie, kultywująca słowiańskie tradycje, znająca przesądy i wiedząca, które mają w sobie ziarno prawdy. Kobieta szanowana, pierwsza pomoc w nagłych wypadkach, postać bardzo tajemnicza.
Książki byłam niesamowicie ciekawa, a mój głód podsycały tylko plakaty reklamujące ją, rozwieszone na chyba wszystkich krakowskich przystankach. W końcu uległam. Kupiłam. I trafiłam do świata baśni. Świata, w którym słowiańskie legendy są żywe we współczesnej polskiej kulturze. A jak to się zaczęło? Wszystko przez tego Mieszka I, który zdecydował nie przyjąć chrztu. Polska współcześnie jest krajem dostatnim, którym nadal rządzi dynastia Piastów i w którym wierzy się w słowiańskich bogów. Światowit, Weles i Swarożyc posiadają zastępy wyznawców w całej Polsce. Są prawdziwi, żywi i wzięli sobie na cel pewną dziewczynę, która w nich nie wierzy.
Gosława Brzózka, czyli Gosia jest świeżo upieczoną absolwentką medycyny. Żeby dostać wymarzoną pracę musi jeszcze odbyć roczny staż u Szeptuchy. Z Warszawy trafia do Bielin - małej wioski w Górach Świętokrzyskich, u podnóża Łysej Góry. Gosia jest nowoczesna, nienawidzi przyrody i panicznie boi się kleszczy. Czekają ją ciężkie chwile w pracy, w której wykorzystuje się naturę i jej dary.
Węże? Do jasnej cholery, węże?! Ja panicznie boję się wszystkich gadów!
A także dla pewności żab - nigdy nic nie wiadomo.
Życie Gosi obraca się o 180 stopni, kiedy spotyka najprzystojniejszego mężczyznę jakiego w życiu widziała - Mieszka, ucznia miejscowego Żercy, czyli kapłana. Dodatkowo bogowie postanowili sprawić aby w nich uwierzyła, a Mieszko skrywa pewien sekret.
A wszystko przez ten kwiat paproci, który nagle wszyscy chcą zdobyć.
Kultura słowiańska jest cudowna i jestem jej wielką fanką. W książce pojawiają się całe zastępy niesamowitych stworzeń. Leszy, rusałki, utopce, ubożęta i wąpierze. To jest genialne. Obraz alternatywnej Polski jest świetny. Aż by się chciało trafić do takiej rzeczywistości. Mentalność ludzi jest nieco inna, wszyscy żyją szanując przyrodę, nawet bezrobocie jest minimalne. Bardzo podobały mi się opisy słowiańskich obrzędów i przesądów. Wianki we włosach, skakanie przez ognisko, topienie Marzanny, Zielone Świątki - to wszystko jest esencją słowiańskiej kultury, która jest bardzo silna w tej historii, może nawet jest to jej najważniejszy element przyćmiewający pozostałe wątki. I bardzo mi się to podobało, bo szczerze mówiąc spodziewałam się jakiegoś wielkiego płomiennego romansu na wsi ciągnącego się przez całą książkę. Ucieszyłam się, kiedy zrozumiałam, że niczego takiego nie ma, wątek miłosny jest doskonale wyważony i nie przyćmiewa innych wydarzeń.
[...] Casem to krowy dajo duza mleka, a casem to zupełnie obetno, tak ze ciezko co udoić.
Książkę czyta się szybko i przyjemnie. Język jest lekki i dowcipny. Pojawiają się też fragmenty z miejscową gwarą, które bardzo zabawnie brzmiały. Nasza słowiańska kultura jest bardzo bogata, pomysły można z niej czerpać garściami, co też zrobiła autorka i wyszło jej to naprawdę dobrze. Czy książka ma minusy? Kilka ma, na przykład chciałabym się dowiedzieć więcej o bohaterach drugoplanowych, a Gosia mogłaby zacząć myśleć - w sensie, że brakowało mi trochę opisów jej przemyśleń, gdyby było ich więcej byłoby super. Ciekawi mnie też ta alternatywna historia naszego kraju, jak potoczyły się losy naszego narodu. Te kilka minusików nie waży jednak na końcowym odbiorze powieści. Bardzo lubię czytać książki, których akcja dzieje się w miejscach w których byłam, a niedawno miałam okazję zwiedzić Łysogóry i okolice Kielc - potwierdzam, że jest tam pięknie. Ja jestem tą książką naprawdę oczarowana. Autorka ożywiła baśnie i legendy, które fascynowały mnie w dzieciństwie. Polecam tą książkę wszystkim, a ja lecę szukać w domu ubożąt, bo przecież na pewno gdzieś się kryją.
Szczegóły:
Tytuł: Szeptucha
Cykl: Kwiat paproci
Tom: 1
Autor: Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: W. A. B.
Liczba stron: 352
Prozę Miszczuk z natury omijam :)
OdpowiedzUsuńTo na razie moje pierwsze spotkanie z nią i było bardzo przyjemne ;)
UsuńO rany, zawsze fascynowałam się takimi właśnie słowiańskimi legendamim baaardzo mnie zaintrygowałaś i czuję się niesamowicie zachęcona do tej książki! ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Mimo lekkiego i dowcipnego języka oraz faktu, że książkę przyjemnie się czyta, nie wiem czy jest to coś w moim guście ;)
OdpowiedzUsuńBoję się sięgać po tą książkę. To raczej nie mój typ, choć zaciekawiłaś mnie trochę recenzją ;) Może za jakiś czas się przekonam :D
OdpowiedzUsuńhttp://ksiazkowyswiatwyobrazni.blogspot.com
Właśnie takiej książki szukałam! Niech te urodziny przychodzą, co będę mogła ją na legalu wyżebrać :D
OdpowiedzUsuń