maja 07, 2020
O mnie
Cześć, jestem Ola - bardzo mi miło, że zajrzałaś/eś na mojego bloga!
Jak pewnie się już przekonaliście na blogu panuje istny miszmasz gatunkowy.
Czytam zarówno po polsku jaki i po angielsku, a próbuję po rosyjsku (na razie raczkuję).
Najbardziej lubię fantastykę (tą "ciężką" wojenną), reportaże i detektywistykę, powieści przygodowe, a czasami klasykę (najlepiej zza wschodniej granicy). Czasem nawet jakiś dobry romans się trafi. Jestem geografem i może z tego powodu mam kręćka na punkcie mega dokładnych map w książkach.
Czytam zarówno po polsku jaki i po angielsku, a próbuję po rosyjsku (na razie raczkuję).
Najbardziej lubię fantastykę (tą "ciężką" wojenną), reportaże i detektywistykę, powieści przygodowe, a czasami klasykę (najlepiej zza wschodniej granicy). Czasem nawet jakiś dobry romans się trafi. Jestem geografem i może z tego powodu mam kręćka na punkcie mega dokładnych map w książkach.
Raczej nie czytam książek wojennych o II Wojnie Światowej, biografii i wierszy.
Ogólnie lubię to, co może mnie oderwać od zwykłej, szarej rzeczywistości. Pochłaniam literaturę rosyjską i tą opisującą Szkocję. Wielbię Tolkiena, Dostojewskiego, Nabokova, Browna, Gabaldon, Larssona, Glukhovskiego i Simmonsa
Kocham J.R.R.Tolkiena. Powiedzmy, że moim swoistym corocznym rytuałem jest czytanie od nowa Władcy pierścieni i Hobbita ;))
Powodzenia w zagłębianiu się w naukę połowy języków świata! Mi wystarcza angielski i batalia z francuskim, ale podziwiam ambicje. :)
OdpowiedzUsuńTolkien co rok? Ja Hobbita nieźle męczyłam, a z Trylogii mam za sobą dopiero pierwszą część. (Swoją drogą, o niebo lepszą od wspomnianego wcześniej Hobbita!)
Pozdrawiam! :)
To ja tak mam z "W 80 dni dookoła świata".A tak poza tym to chwilami miałam wrażenie, że czytam o sobie 😉
OdpowiedzUsuńTe stosy na zdjęciu podbiły moje serce! ♥
OdpowiedzUsuńPodoba mi się Twój coroczny Tolkienowski rytuał, który naprawdę szanuję, w końcu Władca Pierścieni to nie lada cegła. Zainspirowałaś mnie do ponownego jego przeczytania, bo ile to już będzie lat, kiedy zachwycałam się nim po raz pierwszy... :)
Te stosy to w trakcie wielkiego sprzątania powstały, jakiś rok temu. Teraz pewnie jeszcze wyższe by były, a Tolkiena to mogłabym w kółko czytać. :)
UsuńJa co roku czytam "Sillmarillion", także chyba rozumiem to specyficzne skrzywienie ;)
OdpowiedzUsuń