lutego 17, 2016

W szponach mrozu - Richelle Mead


No i stało się, sięgnęłam po tom drugi Akademii wampirów. Pierwszy tom czytało mi się bardzo przyjemnie i w sumie nie spodziewałam się żadnych wielkich fajerwerków w części drugiej, a jednak. Było dużo więcej akcji, zawirowań i tego czegoś, co nie pozwalało mi przestać czytać. 

Nareszcie wyszli z tej całej akademii. Po brutalnym ataku strzyg na pewną rodzinę wampirów arystokratów na świecie zapanował chaos i histeria. Ciała ofiar odkryli Rose i Dymitr, którzy wyjechali z Akademii żeby poddać Rose testowi sprawdzającemu jej umiejętności strażnika. Nie spodziewali się zastać takiej niespodzianki na miejscu. 
Zbliżają się Święta i większość wampirów, w tym nasi bohaterowie wybrali się w góry aby w spokoju pojeździć na nartach i oddawać się przyjemnością. Ale czy rzeczywiście znajdą tam spokój? Nadchodzi również proces przestępcy o imieniu Wiktor Daszkow, którego częścią chcę zostać Rose i Lisa, 

W relacjach Rose - Dimitr (Dimka - zdrobnienie rosyjskie do którego na razie nie mogę się przyzwyczaić) wyczuwamy ogromne napięcie. Oboje coś do siebie czują, ale przez poczucie obowiązku nie mogą ze sobą być. Najgorsze jest to, że obok niego pojawia się inna kobieta zainteresowana nim, co niezmiernie wkurza Rose. Dodatkowo przeżywa trudne chwile przez niespodziewaną wizytę sławnej matki, która do tej pory prawie w ogóle nie interesowała się córkę. Ross musi zmienić swoje zachowanie i wydorośleć żeby odpowiednio chronić przyjaciółkę i zdobyć szacunek. 

A co słychać u reszty bohaterów? Zakochani Lisa i Christian nie widzą świata poza sobą, Mason przystawia się do Rose, na horyzoncie pojawia się mącący wszystko nowy bohater - Adrian Iwaszkow, denerwujący mnie prawie tak bardzo jak Mia - zazdrosna ex. Najgoręcej dzieje się jednak wtedy, kiedy Mason z przyjaciółmi dowiaduje się o potencjalnej kryjówce strzyg. Postanowili je zaatakować. Rose w obawie przez czekającymi ich konsekwencjami wyrusza za nimi aby odwieść ich od tego pomysłu i uratować ich życia.

Często bywa, że część druga nie dorównuje poprzedniej. Na szczęście W szponach mrozu bije część pierwszą na głowę. Czyta się ją szybko i przyjemnie, ale nie jest to już taka łagodna historia do jakiej się przyzwyczailiśmy. "Smaczku" dodają opisy walk ze strzygami, krew i ciała. brrr... No i nareszcie doczekałam się mojej magii w większej ilości. :))

Szczegóły:
Tytuł: W szponach mrozu
Tytuł oryginalny: Frostbite
Cykl: Akademia wampirów
Tom: 2
Autor: Richelle Mead
Wydawnictwo: Nasza księgarnia
Liczba stron: 328

11 komentarzy:

  1. Akademii wampirów jeszcze nie czytałam, ale dużo słyszałam o tej serii :)
    Pewnie kiedyś się skuszę :D
    Buziaki,
    SilverMoon

    OdpowiedzUsuń
  2. W przypadku serii Mead mam wrażenie, że są lepsze z tomu na tom :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Akademia to zdecydowanie jedna z tych serii, które zyskują przy bliższym poznaniu ;). Druga część jest w porządku, ale absolutnie zakochałam się w trzeciej i czwartej :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się, nie pomyślałabym, że ta seria okaże się taka fajna i wciągająca ;-)

      Usuń
  4. Druga część jest lepsza od pierwszej - to jest fakt :) ja zatrzymałam się na 3 tomie i muszę wrócić do tej serii :)
    http://ksiazkowa-przystan.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś skuszę się na tę wampiriadę. ;)
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Kurcze, ja naprawdę myślałam, że to będzie słaba młodzieżówka, ale chyba najwyższy czas samemu się przekonać ;) Szczególnie kiedy kontynuacja jest lepsza niż pierwsza część - lubię jak seria się rozwija, a nie stoi w miejscu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam że to słaba młodzieżówka, a tymczasem z tomu na tom jest coraz fajniej

      Usuń
  7. Na razie nie ciągnie mnie do wampirów, ale kto wie, może za jakiś czas się skuszę na tę serię. Tym bardziej, że zapowiada się dosyć ciekawie ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten tom jest zdecydowanie lepszy od swojego poprzednika :D

    Fluff

    OdpowiedzUsuń