października 05, 2015

Tchnienie śniegu i popiołu - Diana Gabaldon

Czekałam na 6 część przygód Claire i Jamiego z niecierpliwością. Miałam nadzieję, że ta książka będzie trochę żwawsza niż część poprzednia i nie zawiodłam się. Warto było przebrnąć przez bardziej nużące momenty części wcześniejszej, aby przeczytać TO. Jeśli miałabym podać kluczowe słowo opisujące tę książkę, powiedziałabym: porwanie. W moim odczuciu ta część stanowi wielki powrót do wartkiej akcji, brutalności i przygód tak znanych z części 1, 2 i 3. 

Jak już powiedziałam bardzo częsty jest motyw porwania. Przeplatają się one z epizodami z życia we Fraser's Rigde, które staje się coraz bardziej nerwowe na skutek zbliżającej się wojny, która poprowadzi do ogłoszenie niepodległości.  Porwania (nie zdradzę kogo, ale kilka tych osób jest, w tym główni bohaterowie) są wyjątkowo brutalne i napawały mnie niemałym przerażeniem. W paru momentach stwierdzałam, że są to sytuacje bez wyjścia, a ich rozwiązania wymyślane przez autorkę były naprawdę zaskakujące. Dodawało to dreszczyku emocji.

Znowu czytałam po nocach. Nawet do 3:00. To chyba oznacza, że książka była dobra, a nawet bardzo dobra. Mnogość wydarzeń była zdumiewająca.  Claire zaczęła przeprowadzać eksperymentalne operacje z użyciem eteru do usypiania pacjentów. Brianna wykorzystała współczesną wiedzę otwierając papiernię i pracując z łatwopalnymi materiałami np. kwasem siarkowym. Roger szukał swojej życiowej drogi, a Jamie próbował grać na dwa fronty i musiał zdecydować po której stronie stanie w czasie zbliżającej się rewolucji. Wszystko to dopełniały szalone krzyki i zabawy najmłodszej części osadników. Oczywiście nie brakuje pięknych chwil w rodzinnym gronie, chociaż tylu pogrzebów co w tej części to chyba jeszcze nie było... Poznajemy też bardzo dużo nowych bohaterów, którymi są głównie szkoccy dzierżawcy zamieszkujący ziemie Fraserów. Jest z nimi na pewno wesoło, żywo i kolorowo. Wszyscy są bardzo charakterystyczni, a ich problemy dotyczą wszystkich dziedzin życia od religii i filozofii do polityki, morderstw a nawet bigamii.  Dzięki nim czuło się powiew Szkocji.

Ciekawe było obserwowanie zarzewi buntu i zbliżającej się rewolucji. Jesteśmy prowadzeni przez zawiłości polityki i sieci układów. Wydarzenia, które są nam znane (przynajmniej w części) z podręczników historii "dzieją się" na naszych oczach. Na pewno jest to bardzo przyjemny sposób na poznawanie historii, chociaż ja nigdy nie interesowałam się historią Ameryki. W każdym razie atmosfera staje się coraz bardziej nerwowa. Pojawiają się problemy i pierwsze większe potyczki.

Po raz kolejny Diana Gabaldon podkreśla, ze Claire nie jest niezniszczalna i postanowiła ją na podobieństwo Jamiego dość brutalnie doświadczyć. Trochę mi to przypomina 3 część. W takich momentach mamy bardzo piękny obraz miłości Jamiego do Claire i nieraz zakręciła mi się łezka w oku, kiedy myślałam, że zbliża się koniec jednego albo drugiego, lub kiedy po prostu widziałam ich razem. Po książkę warto sięgnąć między innymi dla wzruszających momentów. 

Co do błędów, które zauważyłam w poprzedniej część... tu też się pojawiło słowo Angliszka. Denerwowało mnie to bardzo, bo powinno być Angielka albo po prostu Sassenach. Ale jedno słowo przebiło wszystko inne. Zamiast Anglik pojawiło się Angielczyk. WTF? Wg. Słownika Języka polskiego angielczyk to koń rasy angielskiej, a nie osoba, natomiast Angielka w ogóle nie istnieje. To mnie rozłożyło na łopatki. Nie wiem gdzie ci tłumacze mają głowę...

Książka jest mega gruba. To aż 1237 stron, tylko kilka mniej niż poprzednia część, ale tym razem nie odczuwałam tak tej grubości, a nawet chciałam jeszcze więcej. Akcja była żywa i wartka - może przez to, że okres historyczny też się taki stał. Na końcu wszystko zostało poplątane, przez co zaliczyłam porządnego książkowego kaca, pocieszam się tym, ze już niedługo wezmę w ręce kolejną cześć. Wszystkim gorąco polecam książki Diany Gabaldon.


Szczegóły:
Tytuł: Tchnienie śniegu i popiołu
Tytuł oryginalny: A breath of snow and ashes
Cykl: Obca
Tom: 6
Autor: Diana Gabaldon
Wydawnictwo: Świat Książki
Liczba stron:  1237

13 komentarzy:

  1. Wszyscy mnie tak strasznie kuszą książkami tej autorki. Widzę, że ty czytasz już szósty tom, a ja jeszcze nie znam pierwszego :)
    Moje-ukochane-czytadelka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc zacznij. Ja jestem w tej serii zakochana, wszystkich wokół namawiam do czytania jej ;)

      Usuń
  2. Chętnie wezmę się za ten cykl, chociaż trochę mnie ta objętość poszczególnych tomów przeraża!
    I o co chodzi z tłumaczem? Angielczyk, really? Naprawdę dziwna sprawa.
    Pozdrawiam,
    http://magiel-kulturalny.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To się dopiero w poprzednim tomie pojawiło, wcześniej było normalnie

      Usuń
  3. Na temat tej książki słyszę same dobre opinie, więc chyba będę musiała się na nią skusić.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Przyznam, że objętość tomów w tej serii mnie przeraża, więc w roku szkolnym raczej się za nią nie zabiorę, bo nie wiem czy znajdę czas na tak grube lektury :D
    Aleja Czytelnika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc polecam na ferie lub wakacje! :)) Ja w szkole, zwłaszcza w liceum miałam kilkadziesiąt książek do przeczytania, więc rozumiem :)

      Usuń
  5. Uwielbiam też czytać po nocach i masz rację - kiedy nie możemy się oderwać od danej historii mimo że dawno jest grubo po północy, to znak, że książka jest dobra. Może sięgnę. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerz mówiąc to w nocy wolę spać i rano w miarę żyć, ale przy dobrej książce, takiej jak ta, jestem w stanie się poświęcić i wyglądać potem przez cały dzień jak zombie :D

      Usuń
  6. Czytałam pierwszą część, przeraża mnie wielkość kolejnych tomów. kiedyś przeczytam, jak będę miała więcej czasu. pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się wkręciłam w tę historię i grubość tomów mi zupełnie przestała przeszkadzać. Ale fakt, raczej nie są to książki do torebki i do poczytania w autobusie :)

      Usuń
  7. Wow do 3.00 rano? Książkę Książkę musze przeczytać ale poczekam na jakiś wolny weekend niestety jest jeszcze szkoła.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie czytałam jescze nidgy tak obszernej ksiażki, jednakże nie przerażają mnie one. Po Twojej recenzji nabrałam ochoty na tą powieść.
    http://kruczegniazdo94.blogspot.com
    + obserwuje.

    OdpowiedzUsuń