września 21, 2015

Kroniki Klary Schulz. Zniknięcie Sary - Nadia Szagdaj

Kolejna odsłona przygód pani detektyw Klary Schulz. Pierwsza część tej serii mogę zaliczyć do mojego własnego odkrycia wakacji 2015. Nie spodziewałam się, że znajdę polskiego autora, który mnie zachwyci. Nadia Szagdaj podbiła moje serce magicznym Breslau (Wrocław), a tym razem dorzuciła do kompletu Danzig (Gdańsk).

Jest lipiec 1911. Klara wyrusza do Danzig aby wziąć udział w sesji fotograficznej. Na miejscu zakładu fotograficznego zastaje małą kryminalną niespodziankę. W pośpiechu wraca do Breslau, ale w pociągu spotyka ją pewna przygoda. Natyka się na hipnotyzera, który stosuje na niej hipnozę. Klara zmienia się nie do poznania i żyje jak w letargu. Tym czasem do agencji detektywistycznej zgłaszają się dwie matki zaginionych dziewcząt. Wydawałoby się, że po prostu uciekły z domu. Kluczem do sprawy okazuje się cyfra 8. Co z Klarą? Jej ojciec razem z psychiatrą i byłym kochankiem Dieterem starają się wyrwać ją z hipnozy, co jest bardzo interesujące. Mamy bardzo fajny i jasny obraz uczuć obu mężczyzn do Klary.

Sama Klara Schulz jest postacią bardzo charyzmatyczną, upartą, stawiającą zawsze na swoim i niesłychanie inteligentną. Ośmielę się ją nazwać Sherlockiem Holmesem w spódnicy. Między tymi postaciami dostrzegam spore podobieństwo. Chociaż to może wcale nie jest dziwne, skoro Sherlock jest już postacią kultową z której osobowości i sposobów działania czerpie wielu autorów. Różnica tkwi w tym, że Klara jest żoną i matką na pełen etat. Musi pogodzić życie rodzinne z pracą, którą nie do końca akceptuje jej mąż.

Sprawa kryminalna jest bardzo fascynująca i zupełnie inna niż morderstwa z poprzedniego tomu. Tym razem mamy do czynienia z porywaczem psychopatą. Jego motyw jest niesamowity, a wręcz magiczny, ale oczywiście go nie zdradzę. Na końcu książki przeżyłam ogromne zaskoczenie. Został stworzony ciekawy portret psychologiczny porwanych dziewcząt. Poznajemy między innymi ich myśli pełne strachu, oraz ciekawy obraz tego jak zachowują się porwani ludzie, którzy powoli godzą się ze swoim losem. Byłam mile zaskoczona tym, że część akcji dzieje się w szpitalu psychiatrycznym - królestwie Dietera, który zaraz po Klarze jest moim ulubionym bohaterem. Wyobrażaliście sobie kiedyś szpital psychiatryczny? Nie, nie jest nowoczesny i nie, nie jest ładny i czysty. Myślę, że moje i wasze wyobrażenia są do siebie zbliżone i taki właśnie był szpital w tej książce. Jednym słowem - masakryczny.

Jeśli czytaliście recenzje poprzedniej części, wiecie, że zachwycałam się obrazem przedwojennego Breslau. Teraz jest tak samo, ale nareszcie mogłam te miejsca zobaczyć! W książce są przedwojenne zdjęcia ulic i miejsc, często już nieistniejących. Dalej jestem zachwycona tym, że wszystkie nazwy ulic są w języku niemieckim, a pod tekstem są przypisy ze współczesnymi nazwami, plus mamy ich zdjęcia. Uważam to za świetny pomysł.

Niedawno byłam na Dworcu Głównym we Wrocławiu i musiałam zrobić to zdjęcie. Takie jak na okładce. Dworzec obecnie nie różni się zbytnio od tego jaki był kiedyś. No może doszło parę McDonaldów :))












Szczegóły:
Tytuł: Kroniki Klary Schulz. Zniknięcie Sary
Tom: 2
Autor: Nadia Szagdaj
Wydawnictwo: Bukowy Las
Liczba stron: 312

8 komentarzy:

  1. Sporo ostatnio czytałam thrillerów historycznych i chyba ten sobie odpuszczę, chociaż brzmi obiecująco :)
    Muszę przyznać że oprócz koloru zdjęcia i ubiorem osób okładka nie różni się bardzo od twojego zdjęcia.

    Pozdrawiam
    blog--ksiazkoholiczki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. No, muszę przyznać, że intryguje mnie ta książka. Może kiedyś po nią sięgnę, bo jak na razie za dużo innych tytułów czeka. :)
    Pozdrawiam
    A.

    http://chaosmysli.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestesty nie przepadam za tego typu książkami :)

    Pozdrawiam :*
    ksiazki-mitchelii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam bardzo bardzo lubię polskich autorów, a właściwie to mi wisi, jakiej narodowości oni są :D
    Jeśli zaś chodzi o książkę, to możliwe, że kiedyś się zapoznam, ale nie wiem jeszcze, czy spodobają mi się kryminały/thrillery "retro", bo żadnego w sumie nie czytałam, chociaż bardzo, bardzo kusi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Może kiedyś przeczytam. Na dzień dzisiejszy nie.
    Pozdrawiam.
    Między Stronami

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem zachwycona zestawieniem zdjęć, które zamieściłaś! *,* Gdyby nie fakt, że kryminałów raczej nie czytuję, z chęcią zabrałabym się za lekturę :) Taką zachęcającą recenzję napisałaś! :D
    Pozdrawiam!
    NiczymSzeherezada.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic nie mogło mnie powstrzymać od zrobienia tego zdjęcia. Następnym razem, kiedy pojadę do Wrocławia bardziej się przygotuję i może poszukam miejsc ze zdjęć, które są wewnątrz książki ;))

      Usuń
  7. Brzmi naprawdę intrygująco ;) Na razie mam co czytać, ale tytuł zapisuję na przyszłość. Ciekawe, bardzo ciekawe ;P

    OdpowiedzUsuń